To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Hanna Fronczak

hrabek - 18 Wrzeœśnia 2009, 09:06
Temat postu: Hanna Fronczak
Dzisiaj nakładem fabryki ukazuje się powieść autorki. Z tej okazji zapraszam szanowną autorkę do świeżo założonego wątku i uprzejmie proszę o przywitanie się i skreślenie kilku słów o swoim dotychczasowym dorobku literackim. Przedstawienie fabuły powieści (choćby w skrócie) będzie również mile widziane.
dalambert - 18 Wrzeœśnia 2009, 09:08

hrabek, A jak się juz Autorka grzecznie przywita i przedstawi to Ją w Mistrzach należy zamałgorzatować ;P:
Kruk Siwy - 18 Wrzeœśnia 2009, 09:08

A onaż Hanna to nimfa bagienna jakby kto nie wiedział...
Nimfa! Do tablicy!

A onaż publikowała w SFie?

dalambert - 18 Wrzeœśnia 2009, 09:10

Kruk Siwy, To czemu piknikuje po krzakach miast w Mistrzach się Małgorzcić lub jak kto woli w Małgorzatach Mistrzować :mrgreen: :?:
Agi - 18 Wrzeœśnia 2009, 09:14

Kruk Siwy napisał/a
A onaż publikowała w SFie?


Z tego co znalazłam, to raczej nie. Opowiadanie Bezsilne jak bestie było publikowane w w pierwszym numerze FENIXA (1997 rok).

Nimfo gratuluję premiery! :D
Edit:
dalambert, zasadą jest zakładanie wątku w Mistrzach Autorom publikującym w SFFiH i jednocześnie zarejestrowanym na Forum.
JG i Kres też mają wątki na Pikniku.

Kruk Siwy - 18 Wrzeœśnia 2009, 09:17

dalambert, tak o rana pić... fe! Dlatego bo w M&M są tylko ci którzy publikowali na łamach SF lub(i) SFFiH.
dalambert - 18 Wrzeœśnia 2009, 09:25

Agi napisał/a
JG i Kres też mają wątki na Pikniku.

ale oni olewają Forum , a
Nimfa bawi znami od dawna - ale jak tam sobie chceta
czyli NIMFA do tablicy :D

nimfa bagienna - 19 Wrzeœśnia 2009, 21:16

Dzień dobry.
Łał, dostałam wątek i wcale o tym nie wiedziałam. Dziękuję za pw, Kruku!

Ano, nie pisałam do SFF&H. Napisałam jedno jedyne opowiadanie, ten feniksowy debiut. A kiedy zmarł Pacek, napisałam mu fanfik-świeczkę. I to wszystko.
Od tamtej pory minęło kilka lat. Opowiadanie napisane na pewien konkurs zamieniło się w Od nowiu do pełni. Z konkursu je wycofałam - i tak jakoś poszło dalej samo. O czym ono? Trudno powiedzieć. Pani z Fabryki poprosiła mnie o króciutkie wprowadzenie - napisałam jej tak:
Bernhard jest uczonym, człowiekiem z pasją. Podporządkowuje swoje życie zgłębianiu tajemnic świata - metodycznie, rozsądnie i na zimno. Ludzi traktuje podobnie - chłodno i instrumentalnie. Zaczyna inaczej patrzeć na świat dopiero wtedy, gdy jeden z eksperymentów przerasta go, a on sam staje się sprawcą ludzkiej tragedii. To chyba dobrze oddaje istotę sprawy.
Co dalej? Jeśli ktoś lubi humor absurdalny, to w antologii Nawiedziny, która ukaże się 9 października, jest moje opowiadanie. Absurdalne. Humorystyczne. Mam nadzieję, że śmieszne.
Od nowiu do pełni doczekało się kontynuacji - ale to świeża sprawa, w zapowiedziach nie pojawi się jeszcze długo.
I to chyba wszystko na początek.

Kruk Siwy - 20 Wrzeœśnia 2009, 08:27

Zanim dopadnę Twoją książkę poczytam to stare opowiadanko z Fenixa. Nic z niego nie pamiętam, tyle że było. Szczerze mówiąc dawno już wyparłem istnienie Hanny Fronczak jako osoby piszącej. Ot, meteor, myślałem. A tu bach! Wracasz z hukiem i jeszcze się odgrażasz że więcej tego będzie. Hihihi
Tak trzymać!

Navajero - 20 Wrzeœśnia 2009, 08:53

Jaki meteor? Z pisania Hanki będzie deszcz meteorów :)

Ontopicznie - kończę, jak wykończę, pogadamy.

Hubert - 20 Wrzeœśnia 2009, 10:12

nimfa bagienna, gratuluję debiutu.
Iwan - 20 Wrzeœśnia 2009, 20:09

Kruk Siwy napisał/a
Ot, meteor


wychodzi ze kometa :wink:

nimfa bagienna - 13 Listopada 2009, 11:03

Czas zamieść z kurzu swój kącik i polansować się troszkę.

Miziu-miziu pod bródką
Głasku-głasku po główce
A tu delikatna sugestia, że powinnam kozy pasać, a nie myśleć o pisaniu

Kruk Siwy - 14 Listopada 2009, 13:55

Przeczytałem ale jeszcze sobie układam w głowie. Garść uwag na gorąco. Po pierwsze język - generalnie w porządku ale dla mnie odrobinę zbyt nowoczesny, to jednak dość odległe czasy a miałem wrażenie jakbym po współczesnej Pradze chodził. Po drugie struktura - bardzo luźna, wiem że jest taka metoda pisania powieści ale dla mnie był to jednak zbiór opowiadań. Po trzecie świat przedstawiony - mało! Znaczy mało tego świata sprzed wieków, trochę zbyt kameralna ta opowieść!
Po czwarte - cieszy mnie nie używanie zbyt wielu cudowności, widać też że pisząca nie jest rozchichotaną nastolatką wie to i owo o życiu. O blaskach i cieniach. Dzięki temu czyta się dzieje Bernharda jak historię żywego człowieka a nie golema (hihihi) udającego człowieka.
Bardzo spokojne historie, a jednak pulsujące podskórnymi emocjami. Jeżeli jest coś takiego jak kobieca literatura to tu mamy ją w bardzo dobrym wydaniu.
Zwolennicy łubudubu zaś spokojnie mogą tę książkę odłożyć i zaoszczędzić na wydatkach.
Pozostałych - serdecznie zapraszam do lektury.
Bo warto.

Marcin Robert - 14 Listopada 2009, 14:18

Co to jest literatura ucieczkowa?
nimfa bagienna - 14 Listopada 2009, 16:14

Kruk Siwy napisał/a
język - generalnie w porządku ale dla mnie odrobinę zbyt nowoczesny, to jednak dość odległe czasy a miałem wrażenie jakbym po współczesnej Pradze chodził.

Uznałam, że będę trzymać się z daleka od wszelkiego "postarzania" języka. Dlatego poza kilkoma dziś już nie używanymi formami istotnie wszystko może wydawać się mocno współczesne.
Kruk Siwy napisał/a
Po trzecie świat przedstawiony - mało! Znaczy mało tego świata sprzed wieków, trochę zbyt kameralna ta opowieść!.

Z założenia jest to opowieść o człowieku, nie o czasach. Ale dziękuję za bardzo cenną uwagę. Zresztą - na własnej skórze zaczynam się przekonywać o tym, o czym do tej pory tylko czytałam: że patrzy człowiek na swój tekst i myśli sobie, że teraz zrobiłby to zupełnie inaczej.
Marcin Robert napisał/a
Co to jest literatura ucieczkowa?

Nie mam bladego pojęcia. Myślę, że to termin ukuty przez autorkę recenzji. Wrzuciłam to sobie w Gógla i wyszło mi, że np. "Głową w mur" to według autorki recenzji też literatura ucieczkowa, czymkolwiek ta literatura jest.

Ozzborn - 10 Grudnia 2009, 12:40

Wczoraj skończyłem Od nowiu... i...

Bardzo mi się podobało :D A teraz komentarz.

Uwaga możliwe spoilery! (Zależy kto co uznaje za spoiler)

Największym atutem jest wciągająca historia, a właściwie historie, bo to trochę taki upowieściowiony zbiorek opowiadań. Momentami brakło jakiejś głównej linii fabularnej (przemiana wewnętrzna bohatera jako główny wątek nie jest w moim odczuciu klasyczną linią fabularną) ale nie robiłbym z tego zarzutu - parafrazując Kruka - można i tak.

Bardzo mi się podobał sposób wykorzystania elementów fantastycznych jako pretekstu fabularnego, a nie w roli osi fabularnej (można by się nawet do szukać pewnych filozoficznych metafor odnośnie podejścia do życia, ale nie wiem czy sama autorka miała to gdzieś tam na myśli ;P: ).
Kolejny plus w z ewidentnymi spoilerami:
Spoiler:

Sam język mi się podobał, nie odczułem żadnego dyskomfortu wynikającego z jego współczesności. To samo z niewielką ilością świata przedstawionego - nie przeszkadza, ale pewnie nie zaszkodziłoby.

I na koniec potknięcia, które mi się rzuciły w oczy.

Co do błędu w arabskim nazwisku to już Ci mówiłem osobiście, powinno być As-Saleh nie Al-Saleh bo "s" jest literą słoneczną ;P: ale to zauważą głównie arabiści... i wszyscy którzy przeczytają tego posta ;P: ("e" choć nie ma go w arabskim może być w transkrypcji - bo ichnie "a" trochę tak brzmi).

Poza tym
Spoiler:


Mam wrażenie, że trochę przyoszczędzili na korekcie i redakcji. Bo oprócz powyższego babolka często zdarzają się zlepione słowa.
Tyle dziegciu. Zaznaczam iż zupełnie to nie przeszkadza w rozkoszowaniu się świetną historią. Czekam na kontynuację z niecierpliwością. A innym czytaczom polecam!
Bardzo udany debiut :bravo :bravo :bravo

nimfa bagienna - 10 Grudnia 2009, 18:51

Ozzborn napisał/a
Bardzo mi się podobał 1. sposób wykorzystania elementów fantastycznych jako pretekstu fabularnego, a nie w roli osi fabularnej (można by się nawet do szukać pewnych filozoficznych metafor odnośnie podejścia do życia, 2. ale nie wiem czy sama autorka miała to gdzieś tam na myśli ;P: ).

1. Zawsze mnie kusiło użycie elementu fantastycznego jako elementu służebnego, narzędzia. No i się odważyłam.
2. AŁtorka miała, aczkolwiek pietra też miała. Benrhard jest antypatycznym typem. Czytelnik woli raczej identyfikować się z wporzo gościem, niż z neurotycznym sukinsynkiem. Ergo: czytelnik może dzieuo rzucić w kąt, bo w bohaterze może zobaczyć parę swoich durnych wad. Ale - nie ma ryzyka, nie ma zabawy :lol:
Odnośnie
Spoiler:
- w książce jest parę takich utajnionych kartofelków. To jeden z nich. Nie ujawniłam, bo jaką zabawę miałby czytelnik z ujawnionego? A kiedy sam się domyśli - to przyjemność chyba ma większą.
Cieszę się, że się spodobało.

Navajero - 10 Grudnia 2009, 19:42

No i widzisz Nimfella? Dobrze jest! Masz już kolejnego fana. Ja bym na Twoim miejscu spytał tylko czy to fan piszczący - niepiszczący się nie liczą :wink: Sam bym Ci popiszczał, gdyby nie świńska grypa i ostre zapalenie krtani, ale prędzej czy później chyba z tego wylezę ;P: Ontopicznie - mój młodszy syn przeczytał Twoją książkę i stwierdził, że jest, cytuję - "całkiem niezła". Tak więc powoli zwiększa Ci się target :)
nimfa bagienna - 10 Grudnia 2009, 20:16

Piszczące to ty chciałeś mieć fanki. Się uprasza o nieprzenoszenie na mnie swoich potrzeb i pragnień. ;P:
Navajero - 10 Grudnia 2009, 20:41

nimfa bagienna napisał/a
Piszczące to ty chciałeś mieć fanki.

Nigdy tego nie ukrywałem :mrgreen:
nimfa bagienna napisał/a
Się uprasza o nieprzenoszenie na mnie swoich potrzeb i pragnień. ;P:

No dobra, miej niepiszczących :)

Ozzborn - 11 Grudnia 2009, 22:41

nimfa bagienna napisał/a
Nie ujawniłam, bo jaką zabawę miałby czytelnik z ujawnionego? A kiedy sam się domyśli - to przyjemność chyba ma większą.

To fakt... cieszyłem się jak gupek ;) Więcej mówisz? Trza będzie jeszcze raz przeczytać z nastawieniem, bo albo uznałem one za oczywistość, albo poprzegapiałem ;)

Navajero napisał/a
Ja bym na Twoim miejscu spytał tylko czy to fan piszczący

Piszczący nie bywam, za to zdrowo zadowolony z przyjemnej lektury na pewno :D

Agi - 10 Stycznia 2010, 21:18

nimfa bagienna, Twoją książkę czytałam na raty. Pierwszy rozdział przeczytałam zaraz po kupieniu, a później odłożyłam, bo poczułam się zdegustowana cynizmem, a właściwie zimnym sku.......wem Bernharda. Ponieważ jednak łatwo się nie poddaję, ostatnio dokończyłam lektury i jestem zadowolona. Bardzo wiarygodnie pokazujesz rozwój bohatera, zakończenie tez mnie usatysfakcjonowało.
Piszczeć nie będę :wink: ale z przyjemnością sięgnę po zapowiadaną kontynuację.
Jednym słowem gratuluję debiutu!
Korekta nie popisała się niestety, o tym już szczegółowo Ozzborn napisał, nie będę powtarzać.

nimfa bagienna - 11 Stycznia 2010, 20:02

Dziękuję za opinię, Agi. Ogromnie się cieszę, że ci się spodobało.
:)

xan4 - 12 Stycznia 2010, 18:12

Przyszła i kolej na Tatusia Muminków :)

Przeczytałem.
Piszczącym fanem nie zostalem, ale jest dobrze. Opowieści wciągnęły mnie, czasami czułem się jakbym tam był. Podobała mi się kameralność utworów. Język bardzo w porządku. Spodobał mi się bohater i wcale nie po zmianie, ten z początku opowieści, suchy naukowiec też był w porządku :)
Nie podobało mi się to, że jest to zbiór opowiadań, który nazywa się powieścią. Czemu musiała to być powieść z rozdziałami, a nie zbiór opowiadań z jednego świata nie wiem. Ale jeżeli powieść to czemu prawie w każdym kolejnym rozdziale (tak do połowy gdzieś) mamy jakieś przypomnienie z poprzednich, jakby były to opowiadania pisane do czasopism, które ukazywały co parę miesięcy i trzeba było zrobić lekkie przypomnienie.

Podsumowując: nie wiem co chciałaś osiągnąć, ale jak dla mnie wyszło dobre czytadło z konkretnym bohaterem :)

nimfa bagienna - 13 Stycznia 2010, 10:33

Za tych piszczących fanów Navajero ma ode mnie... no, on już wie, co ode mnie ma. Jego szczęście, że dzieli nas pół Polski. Ale co się odwlecze, to tym mocniej uderzy. :mrgreen:

Xan4, nie chciałam osiągnąć nic wielkiego. Chciałam opowiedzieć historię. I opowiedziałam ją.
Jeśli przypadła do gustu - to wspaniale. Jeśli nie przypadła, to jestem wdzięczna za wszelkie konstruktywne uwagi krytyczne, bo pozwolą mi się czegoś nauczyć. A to, czego się nauczę, kiedyś mi się przyda.
O. To tak.

xan4 - 13 Stycznia 2010, 11:13

Tak, opowiedziałaś historie, jak dla mnie wciągająca historię. Nie mam żadnych konstruktywnych uwag krytycznych, bo ze mnie krytyk (recenzent) jak z ... itd. Ja czytam odczuciami i te Ci przedstawiłem.
Na początek sobie pomyślałem, ale sobie wymyśliła, ale z biegiem czytania opowieść się snuła i snuła. Nigdy bym nie przypuszczał, że można zrobić bohaterem, konkretnym bohaterem, naukowca z zagubionej w dawno minionych wiekach Pragi.

Kruk Siwy - 20 Stycznia 2010, 10:08

Tak sobie sięgnąłem na półkę z Fenixami i przypadkiem wyciągnąłem numer 60 ty czyli pierwszy z 1997 roku. A tam co? Ano Bezsilnie jak bestia zupełnie nieznanej autorki Hanny Fronczak.
Poczytałem. I już wiem dlaczego Jarek dał tytuł tego opowiadania na okładkę. Choć mógł dać opowiadanie Sheparda czy nikomu nieznanej pisarki Kossakowskiej. Bo to jest dobre opowiadanie. Czy nie ma wad? Ależ ma i to poważną: to nie jest opowiadanie fantastyczne. Doklejone dość odczapowo zakończenie nie czyni z tego tekstu fantastyki.
Ale zaprawdę powiadam wam - warto przeczytać!

A jeszcze jedno - w tym samym Fenixie reklamują opowiadanie niejakiego Bochińskiego: Trzy razy szczęście. Kurka, to już tyle lat?

gorat - 20 Stycznia 2010, 12:56

Cytat
A jeszcze jedno - w tym samym Fenixie reklamują opowiadanie niejakiego Bochińskiego: Trzy razy szczęście. Kurka, to już tyle lat?
Reklamują, czyli pewnie miało być w następnym numerze - a Ty żeś nie napisał i Cię sumienie właśnie ruszyło, taak?!
Kruk Siwy - 20 Stycznia 2010, 14:23

gorat, leniuchu świńtuchu. To opowiadanie poszło jak drut a wznowiono je w Wyjątkowo Wrednej Ceremonii.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group