Summa Technologiae - Ewolucja homo sapiens
MOFFISS - 17 Marca 2009, 12:36 Temat postu: Ewolucja homo sapiens http://www.wprost.pl/ar/1...lowieka/?I=1360
na podstawie książki Ch. Wills'a : Dzieci Prometeusza, teraźniejszość i przyszłość naszego gatunku"
ponoć rodzimy się z coraz mniejszymi mózgami, bardziej agresywni i aspołeczni.
Dunadan - 18 Marca 2009, 15:26
MOFFISS, akurat rozmiar mózgu to ma chyba małe znaczenie... ale fakt faktem jest że czasem trzeba zrobic krok do tyłu aby potem zrobić dwa kroki do przodu albo... potknąć się, bo się okazało że i my to ślepy zaułek ewolucji.
MOFFISS - 18 Marca 2009, 19:34
Dunadan napisał/a | MOFFISS, akurat rozmiar (...) ma chyba małe znaczenie... ale fakt faktem jest że czasem trzeba zrobic krok do tyłu aby potem zrobić dwa kroki do przodu albo... potknąć się, bo się okazało że i my to ślepy zaułek ewolucji. |
wiem, wiem, wszystkie kobiety tak mówią
Dunadan - 18 Marca 2009, 19:36
coś mną chyba nie tak, zaczynam prawić jak kobieta...
mad - 18 Marca 2009, 20:26
Jeśli nie ma już selekcji naturalnej, czy można jeszcze mówić o ewolucji, która przecież na naturze się opiera? Właściwie jest naturą? Może niechcący założyliśmy ewolucji blokadę?
ihan - 18 Marca 2009, 20:58
To, że zmieniły się zasady gry, nie znaczy, że skończyła się gra. Po prostu zmieniły się preferowane cechy.
MOFFISS - 18 Marca 2009, 21:00
ewoluujemy szybciej niż ci się wydaje, mózg jest zmuszany do przetwarzania coraz większych ilości informacji, nie tylko podprogowych (wszechobecne reklamy), ale koniecznych do prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie technologicznym. Jak pisał Lem, przekaz jest ważniejszy niż goniec. Nie do końca bym się zgodził z takim stwierdzeniem, bo przekaz musi zostać nie tylko zarejestrowany, ale i przetworzony, by w końcu nastąpiła reakcja na bodziec.
Moim skromnym zdaniem największy postęp nastąpi w biologii. Pytanie jest jak szybko będziemy w stanie świadomie sterować własnym genotypem.
Z drugiej strony zapomniana duchowość człowieka rozwinie się, dlaczego? Bo coraz więcej procesów odbywa sie autonomicznie, i nie potrzeba fizycznej pracy człowieka. Trend będzie się wzmagał, co jest zabawne, wymuszony przez ekonomię - automaty nie organizują się w związki zawodowe i są o niebo wydajniejsze.
Już teraz widoczne są symptomy - gwałtownie rozwija się przemysł rozrywkowy, cyfrowa rozrywka bije rekordy popularności. I zostaje coraz więcej czasu ..na co? No właśnie na rozwój duchowy. Internetowa interakcja nie zaspokaja takich potrzeb, jest tylko medium komunikacyjnym, przyspiesza wiele społecznych procesów, od tworzenia się grup zainteresowań aż po e-learning. Ale pewnie nadal pozostaje pytanie, a co z duchowością? Jaka jest korelacja między cyfrową rozrywką a duchowym rozwojem człowieka?
Wspólnym mianownikiem jest fizyczna samotność w sieci. Wirtualnych przyjaciół jest "z metra", ale kiedy odłączamy się od netu, zostajemy sami. Nic nie jest w stanie zapełnić takiej pustki, oprócz interakcji z samym sobą. Według mnie stanie się rzecz niezwykła - wolność kształtowania własnych poglądów, idei czy partykularnych interesów w necie pozwoli nam na bycie świadomym samego siebie, ale także dzięki temu, że prawda o sobie, o sensie życia stanie się obiektywnym faktem, który człowiek jest w stanie odkryć. Dlaczego to jest możliwe? Bo net jest anonimowy, pozwala na szczerość wobec siebie i innych. Dojrzała duchowość oznacza, że człowiek nie wymyśla jakiejś wizji samego siebie, lecz odkrywa obiektywną prawdę o sobie: o tym, co go rozwija i o tym, co mu zagraża i uniemożliwia rozwój.
Dunadan - 19 Marca 2009, 00:45
MOFFISS, ale tu chodzi o czyste przystosowanie się do... hm, no zycia odpornośc na choroby, raki, zaburzenia środowiska. Tok wszystko spada bo prawda jest taka że "słabe" geny zamiast wymierać przechodzą dalej. Gdyby to nie że nasz gatunek jest taki łebski dawno byśmy wymarli - tak jak sarny bez drapieżnika... albo jakaś zbyt mała (genetycznie ) populacja.
jednym słowem nie ma ( jest znikoma ) u człowieka selekcji, czyli głównego napędu ewolucji.
Rafał - 19 Marca 2009, 08:20
MOFFISS, gratuluję optymizmu. Jestem zdania wprost przeciwnego - że pulpa płynąca z otoczenia skutecznie degraduje duchowość (cokolwiek tak to sobie nazwiemy) sprowadzając człowieka często do poziomu pieska imć Pawłowa.
Piech - 19 Marca 2009, 09:54
MOFFISS napisał/a | Wspólnym mianownikiem jest fizyczna samotność w sieci. Wirtualnych przyjaciół jest z metra, ale kiedy odłączamy się od netu, zostajemy sami. Nic nie jest w stanie zapełnić takiej pustki, oprócz interakcji z samym sobą. Według mnie stanie się rzecz niezwykła - wolność kształtowania własnych poglądów, idei czy partykularnych interesów w necie pozwoli nam na bycie świadomym samego siebie, ale także dzięki temu, że prawda o sobie, o sensie życia stanie się obiektywnym faktem, który człowiek jest w stanie odkryć. Dlaczego to jest możliwe? Bo net jest anonimowy, pozwala na szczerość wobec siebie i innych. Dojrzała duchowość oznacza, że człowiek nie wymyśla jakiejś wizji samego siebie, lecz odkrywa obiektywną prawdę o sobie: o tym, co go rozwija i o tym, co mu zagraża i uniemożliwia rozwój. |
MOFFISS, nie widzę w tym co piszesz związku z ewolucją gatunku ludzkiego. Jeżeli chodzi o sieć, to ona rzeczywiście czemuś sprzyja, ale raczej nie odkrywaniu "prawdy obiektywnej". Wręcz przeciwnie, ona raczej sprzyja fantazji. Wystarczy popatrzeć na te wszystkie fidrygałki, awatary, pseudonimy. Dla wielu jest to tylko zabawa, ale także dla wielu jest to ucieczka od trudnej, wymagającej rzeczywistości.
Wracając do kwestii czy nadal działa selekcja naturalna. Ona zawsze działa. Pytanie tylko, w jakim kierunku. To, że jesteśmy pod presją, nie ulega przecież wątpliwości. Presja jest na tyle duża, że nie wszyscy ją wytrzymują (więc uciekają na przykład w "rzeczywistość" wirtualną). Wydaje mi się, że od dawien dawna (przynajmniej od czasu wykształcenia się społeczeństw) selekcja działa właśnie w kierunku społecznościowym, jednocześnie eliminując cechy indywidualne. Tak się już intensywnie komunikujemy, że coraz mniej czasu jest na bycie indywidualnością. Wciąż mailujemy i gadamy. Nie wystarczy, że robimy jedno - należy przy tym jeszcze odbierać telefony i SMS-y, już nawet w kiblu. Co chwilę sprawdzamy skrzynkę mailową itp. Zagadamy się na śmierć. Dla wielu jest to narzędzie pracy, jednak większość współczesnej komunikacji jest bezwartościowa, pozbawiona treści. Jest to komunikowanie się jako dobro samo w sobie.
Z drugiej strony ludzie, którzy w jakiś sposób nie przystają do tej zbiorowości wypychani są na margines. I to nie tylko w sferze towarzyskiej, ale i w sensie naturalnej selekcji. Kiedyś paliło się czarownice (każda kultura, nie tylko europejska, ma swoje "czarownice"). Dziś mamy dalszy ciąg tego procesu, choć przebiega on w sposób mniej spektakularny (dla wielu nawet niewidoczny, oprócz osób nim dotkniętych), jednak całkiem skuteczny. Ludzie wyróżniający się niezależnością, indywidualnością, często pozostają samotni i bezdzietni. Dotyczy to zwłaszcza kobiet. Inteligentne, niezależne kobiety zawsze miały pod górkę. Najbezpieczniej być słodką idiotką lub ją udawać. Oczywiście dotyczy to nie tylko kobiet. Instytucja wiejskiego głupka działa od dawien dawna i dziś też ma się świetnie. "Zdolny, ale dziwak", "nieprzystosowany społecznie", "nerd" itp.
NURS - 19 Marca 2009, 10:47
Piech ma rację, MOFFISS kwestia duchowości, a w zasadzie jej potrzeba, może występować w znikomym procencie populacji, reszta wolny czas przeznaczy na chlanie. zobacz co nadmiar czasu zrobił w ośrodkach popegeerowskich duchowość ma tam emanację, nazywa się ona Arizona.
dzejes - 19 Marca 2009, 11:11
Strasznie bełkoczecie.
Ewolucja to proces zachodzący w wyniku presji środowiska, a o jakiej presji możemy mówić dziś? Chyba tylko w Afryce, gdzie odsetek ludzi z genetyczną odpornością na AIDS się zwiększa.
Dunadan - 19 Marca 2009, 11:15
dzejes,
Cytat | Strasznie bełkoczecie. |
Wypraszam sobie
Cytat | Ewolucja to proces zachodzący w wyniku presji środowiska, a o jakiej presji możemy mówić dziś? |
Dokładnie to samo napisałem kilka postów wyżej, tyle że w nieco inny sposób
NURS - 19 Marca 2009, 11:19
Jakiś czas temu w Nowym Jorku rozmawiałem ze starszą kobietą, żydówką, która opowiedziała mi historię o dzieciach żydowskich, które rodziły się podczas wojny i tuz po jej zakończeniu. Rasowi aryjczycy, chłop w chłopa, baba w babę. Ona sama ma dwóch synów blondynów o niebieskich oczach i prostych nosach. Więc wiedziała o czym mowa. Ponoć jest to właśnie dowód na to, co pisał dun i dzejes. Presja psychiczna była tak wielka, ze doszło do swoistej mimikry.
I żeby uciąć głupie komentarze, nie chodzi o dzieci poczete w wyniku gwałtu kogoś z rasy panów.
Nocturn - 19 Marca 2009, 11:21
ale ewolucja jest nie tylko biologiczna, prawda?
Dunadan - 19 Marca 2009, 11:23
NURS, ja akurat takich rzeczy nie pisałem Przyznam się szczerze ze jestem całkiem zaskoczony tym co piszesz... bo to chyba nie zostało naukowo udokumentowane? jak niby psychika ma wpływać na rozkład genów?
NURS - 19 Marca 2009, 11:24
Dunadan napisał/a | NURS, ja akurat takich rzeczy nie pisałem Przyznam się szczerze ze jestem całkiem zaskoczony tym co piszesz... bo to chyba nie zostało naukowo udokumentowane? jak niby psychika ma wpływać na rozkład genów? |
A co powyżej napisałeś? w odpowiedzi dzejesowi?
Nie wiem czy są gdzieś wyniki, ale to powinno być sprawdzalne. Ona mówiła o tym, jak o zjawisku dobrze znanym.
dzejes - 19 Marca 2009, 11:25
Dunadan napisał/a | dzejes,
Cytat | Strasznie bełkoczecie. |
Wypraszam sobie
|
Dunadan napisał/a | tak jak sarny bez drapieżnika... |
Sarny bez drapieżnika by wymarły? Odważna teza, jak na pięciolatkę.
Dunadan napisał/a |
Cytat | Ewolucja to proces zachodzący w wyniku presji środowiska, a o jakiej presji możemy mówić dziś? |
Dokładnie to samo napisałem kilka postów wyżej, tyle że w nieco inny sposób |
W taki, że cię nikt nie zrozumiał. Ergo - bełkocik?
EDIT: NURS - dzieci o wyglądzie zdradzającym pochodzenie były mordowane, więc fakt, że przeżyły te, które mogły się wmieszać w tłum jest jakby tu powiedzieć - mało zaskakujący.
ihan - 19 Marca 2009, 11:51
Nocturn napisał/a | ale ewolucja jest nie tylko biologiczna, prawda? |
Przepraszam, a jaka?
EDIT: Widzę, że dryfujecie w stronę Lamarcka.
NURS - 19 Marca 2009, 11:57
dzejes napisał/a |
EDIT: NURS - dzieci o wyglądzie zdradzającym pochodzenie były mordowane, więc fakt, że przeżyły te, które mogły się wmieszać w tłum jest jakby tu powiedzieć - mało zaskakujący. |
Zaskakujące jest to, ze nagle zwiększył się odsetek urodzeń nie pasujących do genotypu rasy.
Fidel-F2 - 19 Marca 2009, 12:00
NURS napisał/a | Zaskakujące jest to, ze nagle zwiększył się odsetek urodzeń nie pasujących do genotypu rasy. | a konkretnie o ile się zwiększył?
Dunadan - 19 Marca 2009, 12:00
dzejes napisał/a |
Dunadan napisał/a | tak jak sarny bez drapieżnika... |
Sarny bez drapieżnika by wymarły? Odważna teza, jak na pięciolatkę. |
Hm, źle się wyraziłem, masz rację. Chodziło mi raczej o zdegenerowanie gatunku, choć akurat sarny jeszcze umierają na choroby i z powodu pasożytów. Ale tak czy inaczej gdyby nagle pozostawić zwierzynę płową ( sarny, jelenie itp. ) samemu sobie to byłby mały kataklizm...
[quote="dzejes"]
W taki, że cię nikt nie zrozumiał. Ergo - bełkocik?
Bo wyjdzie zaraz że jakieś emo jestem ( "Nikt mnie nie rozumie!" ). Ale napisałem chyba wyraźnie:
Cytat | jednym słowem nie ma ( jest znikoma ) u człowieka selekcji, czyli głównego napędu ewolucji. |
ihan - 19 Marca 2009, 12:05
NURS napisał/a |
Zaskakujące jest to, ze nagle zwiększył się odsetek urodzeń nie pasujących do genotypu rasy. |
Naprawdę Lamarck triumfuje.
Piech - 19 Marca 2009, 12:39
NURS napisał/a | Jakiś czas temu w Nowym Jorku rozmawiałem ze starszą kobietą, żydówką, która opowiedziała mi historię o dzieciach żydowskich, które rodziły się podczas wojny i tuz po jej zakończeniu. Rasowi aryjczycy, chłop w chłopa, baba w babę. Ona sama ma dwóch synów blondynów o niebieskich oczach i prostych nosach. Więc wiedziała o czym mowa. Ponoć jest to właśnie dowód na to, co pisał dun i dzejes. Presja psychiczna była tak wielka, ze doszło do swoistej mimikry.
I żeby uciąć głupie komentarze, nie chodzi o dzieci poczete w wyniku gwałtu kogoś z rasy panów. |
Nie wierzę w to ani trochę. Nie ma żadnych podstaw, aby w to wierzyć.
dzejes - 19 Marca 2009, 12:53
Dunadan napisał/a | Ale tak czy inaczej gdyby nagle pozostawić zwierzynę płową ( sarny, jelenie itp. ) samemu sobie to byłby mały kataklizm...
|
Jaki kataklizm? Czyżbyś uwierzył w brednie myśliwych o tym, że bez regulacji, którą tylko oni mogą zapewnić to byłoby dopiero, hohoho?
Dunadan napisał/a |
Bo wyjdzie zaraz że jakieś emo jestem ( Nikt mnie nie rozumie! ). Ale napisałem chyba wyraźnie:
Cytat | jednym słowem nie ma ( jest znikoma ) u człowieka selekcji, czyli głównego napędu ewolucji. |
|
No właśnie niewyraźnie.
Dunadan - 19 Marca 2009, 12:59
dzejes,
Cytat | Czyżbyś uwierzył w brednie myśliwych |
Nie, wierzę w brednie ekologów. Widzę że masz jakieś dziwną wizję praw jakimi rządzą się ekosystemy na świecie...
dzejes - 19 Marca 2009, 13:03
No chyba ty masz.
Co by się stało, gdyby nic nie wywierało presji ewolucyjnej na sarny? Rozwiń proszę.
Dunadan - 19 Marca 2009, 13:08
dzejes, 90% lasów w Europie to parki... nie lasy. Ludzie tak bardzo je zminieli że gyby wszystko zpostawić sobie to byłoby źle. Oczywiście wszystko naprawiłoby się 300 lat, ale jest jeden problem - my. Jak znikniemy natura sobie poradzi bez wąpienia, ale my tu rozmawiamy o tym by zadowolić jeszcze potrzeby ludzi prawda? a te sa bardzo duże.
Widziałeś kiedyś parę hektarów poobgryzanych sadzonek buka? ja widziałem. A wszystko przez że myśliwi zawalili sprawę.
Co innego że większość myśliwych to banda, mająca niewiele pojęcia o ekologii. Jest jednak cała masa myśliwych która odwala świetną robotę. W Europie zwierzyna nie ma naturalnych wrogów, a to właśnie oni są głównym elementem selekcji. Takiego wroga trzeba symulować i jest to zadanie myśliwych. Przynajmniej w teorii, bo prawda niestety jest inna :-/ ale to się zmienia.
Martva - 19 Marca 2009, 13:15
Ale w naturze giną osobniki najsłabsze i najbardziej cherlawe, a co to za trofeum...
dzejes - 19 Marca 2009, 13:19
A gdzie się podziały drapieżniki? Wyemigrowały do Irlandii? Czy myśliwi wybierają do odstrzału najsłabsze osobniki, czy raczej dorodne byki, które będą dobrze na ścianie wyglądały?
Kiedyś miałem podobne zdanie, znaczy co do myśliwych, ale ostatnio zmieniłem zdanie i uważam, że mało ich działania mają z ekologią wspólnego. Jak wyjaśnisz choćby dokarmianie? Wypuszczanie bażantów tylko po to, żeby je za chwilę odstrzelić?
|
|
|