Bramy domu umarłych - Richard Wright (1943-2008)
Last Viking - 16 Września 2008, 10:16 Temat postu: Richard Wright (1943-2008) Wczoraj zmarł Richard Wright, jeden z twórców sukcesu Pink Floyd.
Pamiętam, gdy po raz pierwszy usłyszałem Pink Floyd. Pewien wrześniowy wieczór, z uchem przystawionym do monofonicznego Kasprzaka, poprzez szumy radiowej Trójki próbowałem uchwycić muzykę i słowa płynące z winylonowego krążka „The Dark Side of the Moon”. Były to czasy gdy w niedzielny wieczór puszczane były płyty w całości, dwie, czasami trzy i z wytęsknieniem czekałem na to cały tydzień.
Oczarowany, długo nie mogłem zasnąć, a najbardziej utkwiła mi w pamięci ściana dźwięków utworzona przy pomocy instrumentów klawiszowych Wrighta.
Następnego dnia rozpocząłem poszukiwania i szybko na kasetach firmy „Stilon”, uzbierałem całą dyskografię Pink Floyd, ale to właśnie, wtedy jakieś 25 lat temu za sprawą Wrighta, zafascynowałem się muzyką Floydów. Do teraz, za najlepsze w dorobku zespołu uważam, te kompozycje w których maczał palce Richard Wright.
Shine on, Richard, shine on…
Agi - 16 Września 2008, 10:35
[']
Też od początku słuchałam Floydów
Adanedhel - 16 Września 2008, 10:57
Młodo. Kolejna z legend rocka odchodzi.
[']
gorat - 16 Września 2008, 12:23
Chwilę zajęło mi skojarzenie, który to z nich był...
[']
Piech - 16 Września 2008, 13:10
"And I am not frightened of dying. Any time will do; I don't mind.
Why should I be frightened of dying? There's no reason for it—you've gotta go sometime."
Z The Great Gig in the Sky, The Dark Side of the Moon
[']
M-kwadrat - 16 Września 2008, 13:14
[']
Chal-Chenet - 16 Września 2008, 13:29
[*]
mawete - 16 Września 2008, 15:31
[']
Taselchof - 16 Września 2008, 15:34
[*]
mad - 16 Września 2008, 16:03
[*]
mBiko - 16 Września 2008, 21:08
[']
"The Dark Side of the Moon" była jedną z najważniejszych płyt mojej młodości
merula - 17 Września 2008, 08:12
[']
jakoś tak ich muzyka kojarzy mi się z tymi romantycznymi chwilami i stanami zakochania.
abstrahując od tego, to naprawdę dobry kawał muzyki
Witchma - 17 Września 2008, 08:26
[*]
Sandman - 17 Września 2008, 08:39
[']
Szara opończa - 17 Września 2008, 12:37
opowiem taka krotka historie..
Pamietam z dziecinstwa ze keidy tata odpalal the wall to musial byc naprawde zrelaksowany, a bylo to rzadko. Album ten dostal w 1981 r od kolezanki ktora jechala w delegacje do Jugoslawii i wydal na niego 1,5 pensji. Pozniej kiedy zarzucal mi ze duzo wydalem na plyty przypominalem mu the wall i wskazywalm ze mial juz wtedy rodzine na utrzymaniu
Ale the wall bylo dla mnie zbyt mroczne, nie moglem przedrzec sie przez ta plyte, nie mowiac juz o filmie
Kiedy sam swiadomie zaczalem sluchac muzyki uznalem ze jesli nie the wall to moze cos innego - i bylo wish you were here, animals (uwielbiam) i atom heart mother.
Kiedy uczylem sie do matury is konczyly mi sie plyty, zapytalem sam siebie - a moze teraz? I zaskoczylo... Mur lecial wciaz i wciaz.. a potem nadeszlo DSOFTM i swiat juz nie byl taki sam.
Na koncercie Gilmoura nie bylem, ale tata byl.. dzwonil do mnie za morze bym mogl choc przez chwile posluchac Echoes...
A teraz odszedl Wright... i jakos tak czuje jakbym stracil czesc wspomnien... dziwne..
Hubert - 17 Września 2008, 16:14
[']
hjeniu - 18 Września 2008, 06:56
[']
Rafał - 18 Września 2008, 07:10
Ostatnią rzeczą na imprezie na której sobie pogrywam jest zawsze Mother - trzy chwyty i potrafie sobie odpłynąć na dłuższą chwilę.
Mother do you think they'll drop the bomb
Mother do you think they'll like this song
Mother do you think they'll try to break my balls
Oo-ah, Mother should I build a wall
[']
Iwan - 12 Października 2008, 21:08
[*]
bogow - 10 Listopada 2008, 20:42
[']
|
|
|