To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Marek Żelkowski

NURS - 3 Listopada 2005, 19:40
Temat postu: Marek Żelkowski
Jest z nami także Marek Żelkowski, człowiek ma na koncie kilka książek - ostatni zbiór opowiadań "Nadciąga burza" z 2003 roku. Na naszych łamach gościł parokrotnie i w najbliższych numerach z pewnością się pojawi.
Marek1964 - 3 Listopada 2005, 21:21

Bardzo jestem ciekawy, czy ktoś w ogóle pamięta moje opowiadania? "Przypuszczam, że wątpię". :D
Dracena - 3 Listopada 2005, 22:12

Cytat
Bardzo jestem ciekawy, czy ktoś w ogóle pamięta moje opowiadania? Przypuszczam, że wątpię. :D


Wątpię, że pamiętam, ale przypuszczam, że chętnie przeczytam, jeśli tylko autor podpowie, gdzie można je znaleźć :D

Marek1964 - 3 Listopada 2005, 23:20

Myślę, że najłatwiej będzie odnaleźć następujące opowiadania:

KAPŁANKA - SF 21 (grudzień 2002)
DŁUGA PRZERWA W PODRÓŻY - SF 26 (maj 2003)
ZYSKAĆ NA CZASIE - SF 47 (luty 2005)
PRÓBA GENERALNA - FANTASTYKA wydanie specjalne (jesień 2005)

Życzę wszystkim miłej i niestresującej lektury :D

Teofil - 4 Listopada 2005, 16:29

A czy naprawdę nie było innego wyjścia, jak tylko wydać "Nadciaga burza" w tym nieszczęsnym GraDarze?
Marek1964 - 4 Listopada 2005, 17:08

Cóż... Mądry autor po skodzie! Dziś bym już tego nie zrobił!
Teofil - 4 Listopada 2005, 18:47

Skoro już zacząłem, to pociągnę temat dalej. Opowiadania ze zbioru "Nadciąga burza" wydają mi się bardzo ciekawym połączeniem współczesnych motywów i realiów z klimatem starej dobrej fantastyki sprzed stu lat (choćby Grabińskiego).
Marek1964 - 4 Listopada 2005, 19:18

Dzięki za dobre słowo! Lubię starą fantastykę! Jednym z filarów tomiku "Nadciąga burza" było przekonanie, iż fantastycznie może być tuż obok nas i że niemal codziennie ocieramy się o niesamowite zjawiska! Przy takiej optyce świat wygląda dosyć niesamowicie! Akcję wszystkich opowiadań umieściłem w prowincjonalnych, polskich miasteczkach, gdyż w pewnym okresie swojego życia przyszło mi sporo podróżować i poznałem dobrze ich klimat (a może klimacik?). Właśnie te małe miasteczka wydawały mi się świetnym tłem dla moich dziwnych opowieści.
Marek1964 - 10 Listopada 2005, 09:09

Miałem ostatnio okazję przeczytać kilka interesujacych ksiażek. Myślę, że każdy kto zainteresowany jest pisaniem powinien te tytuły chociaż przerzucić. Autorzy zdradzają sporo tajników pisarskiego warsztatu! Warto wiedzieć jak to robia inni. :D

Nigel Watts "Jak napisać powieść" (Wydawnictwo Literackie 1998),
Albert Zuckerman "Jak napisać świetną powieść" (ZYSK I S-KA 2000),
Lesley Grant-Adamson "Jak napisać powieść kryminalną" (Wydawnictwo Literackie 1999)

Teofil - 10 Listopada 2005, 17:35

A czy Nadciąga burza nie warto by wznowić w jakiejś porządnej firmie?
Marek1964 - 10 Listopada 2005, 18:22

Pewnie byłoby warto! Autor książki, która marnie dotarła do czytelników (kompletnie położona dystrybucja) o niczym innym nie marzy! Ale teraz wydawnictwa z trudem wydają cokolwiek po raz pierwszy więc chyba na wydanie drugie nie mam co liczyć! :evil: Trochę żałuję i to nie tylko z powodów ambicjonalnych! Moim zdaniem docieranie do czytelnika z tym co się napisze jest powinnością autora!
Marek1964 - 12 Listopada 2005, 21:21

W tym miejscu można znaleźć artykuł o moim opowiadaniu "Próba generalna", które ukazało się w tegorocznym jesiennym wydaniu specjalnym FANTASTYKI
Margot - 12 Listopada 2005, 22:39

No, bo to było niezłe opowiadanie. Znaczy, jedyne, jakie pamiętam...
Ale to pewnie dlatego, że czytałam niedawno. :mrgreen:

Marek1964 - 13 Listopada 2005, 01:18

Dzięki Margot! Po takiej krótkiej, ale treściwej recenzji (ocenie) autor ma ochotę natychmiast siadać do pisania nowego tekstu! Zresztą chyba każdy lubi jak go chwalą. :D Ja w każdym razie lubię. Mam tylko nadzieję, że moje następne teksty nie zawiodą oczekiwań czytelników.
A Logana jeszcze raz przepraszam za moją beztroską powolność! :oops:

Margot - 13 Listopada 2005, 12:40

No, pisz! Jeszcze lepsze :P Tak zaraz ma być motywacja pozytywna, hę? Nie ma lekko, cięzki jest żywot autora.

I najlepiej od razu do nr 3 SF&literki, żebym za długo nie czekała :D

Marek1964 - 13 Listopada 2005, 14:05

Piszę, piszę! A nawet wysyłam do redakcji! Teraz wszystko już w rękach NURS-a. :mrgreen:
Margot - 13 Listopada 2005, 15:52

Marek1964 napisał/a
Piszę, piszę! A nawet wysyłam do redakcji! Teraz wszystko już w rękach NURS-a. :mrgreen:

Ty się mi tutaj NURSem nie zasłaniaj, dobra?! NURS zamieści, to przeczytam i kolejne motywacyjne posty zamieszczę :mrgreen:

Marek1964 - 13 Listopada 2005, 16:20

Mam nadzieję, że na te motywacyjne posty zasłużę. :wink: A za dotychczasowe jeszcze raz dzięki! :D
Margot - 13 Listopada 2005, 17:40

No, wychodzi, że będę tu musiała zaglądać od czasu do czasu. :twisted:
A mogę Szanownego Autora za dzieło popełnione zagłaskać na śmierć? :mrgreen:

Marek1964 - 13 Listopada 2005, 17:58

Lepiej nie zagłaskiwać, bo chciałbym jeszcze kilka "dzieł" popełnić! A poza tym nadmiar pochwał bywa zgubny dla ego Autora. :mrgreen: Znam wielu autorów, którym od nadmiaru pochwał kompletnie poprzewracało się w głowach i przestali poznawać znajomych na ulicy! Myślę, że jestem odporny na coś takiego, ale... cholera wie! :wink:
Margot - 13 Listopada 2005, 18:35

No, zawsze jeszcze można kopa motywacyjnego, zamiast zagłaskać na śmierć... :mrgreen:
Obiecuję, że jak się ukaże Twoje opowiadanie, to przeczytam i się tu wypowiem, Marku.

A... Tego, krew, pot i flaki będą w tym opowiadniu? Bo ja najbardziej, to lubię jatki.... :D

Marek1964 - 13 Listopada 2005, 19:31

Może nie dosłownie pot, flaki itp, ale jedno z nich zaczyna się tajną akcją grupy komandosów z SS w okolicach Sewastopola. Więc troszkę krwi się leje. :lol: Więcej nie napiszę, bo chyba lepiej przeczytać. :mrgreen:
Margot - 13 Listopada 2005, 22:12

Marek1964 napisał/a
Może nie dosłownie pot, flaki itp, ale jedno z nich zaczyna się tajną akcją grupy komandosów z SS w okolicach Sewastopola. Więc troszkę krwi się leje. :lol: Więcej nie napiszę, bo chyba lepiej przeczytać. :mrgreen:

Się do koncepcji kreatywnych nie wtrącam. Ale jak krew się leje, to od razu lepiej mi się czyta. No, to przeczytam, jatki mnie interesują, nawet takie tylko troszkę... :mrgreen:

Marek1964 - 14 Listopada 2005, 16:12

A swoją drogą... Chyba pomyśle o jakimś krwawym kawałku! Dzięki za inspirację!
Margot - 14 Listopada 2005, 16:24

Marek1964 napisał/a
A swoją drogą... Chyba pomyśle o jakimś krwawym kawałku! Dzięki za inspirację!

Ooooch! Cudownie! To ja dziękuję! Jak będzie jatka, to będę szczęśliwa nad miarę... :lol:
No, znaczy: ma być dobrze opisana jatka :mrgreen:

Marek1964 - 14 Listopada 2005, 16:29

A jakieś przykłady dobrych jatek? Tak dla dalszej inspiracji oraz "wejscia" w temat! :wink:
Margot - 14 Listopada 2005, 17:20

Heh, wiedziałam, że padnie takie pytanie :mrgreen:
Tyle, że to nijak nie pomoże, bo jatki bardzo różne mi się podobają => przykładem niech będzie rzeź zalotników z Odysei i Don Kichote z wiatrakiem...
Ale dwie jatki w fantastyce mi utkwiły w pamięci: przybycie do Nowej Marsylii (Podrzucki - Uśpione Archiwum) i finałowa scena z opowiadania "Mniejsze zło" ASa. Obie pokazują, że na jatkę trzeba mieć pomysł, koncepcję kreatywną - nie tylko w przedmiocie (np. lejących się hektolitrów juchy, walających trupów, rozplanowania walczących w przestrzeni przedstawionej), ale też na metodę opisu. Znaczy: łatwo nie jest :mrgreen:

Marek1964 - 14 Listopada 2005, 17:47

No nie jest! Łatwo nie jest! :roll: A w dodatku poprzeczka tak wysoko... :roll: Ale co tam! "Twardym trzeba być, nie miętkim!" :mrgreen: Też uważam, że bebechy należy wypruwać widowiskowo, ale także inteligentnie :!: A ja mam mało praktyki! Dotychczas tylko trochę bawiłem się przemocą ["Kapłanka" - SF 21, grudzień 2002 (soft przemoc w wykonaniu dzieci); "Zyskać na czasie" - SF 47, luty 2005 ("delikatna" przemoc w wykonaniu kobiety)]. I to by było na tyle z rzeczy powszechnie dostępnych. :wink:
Margot - 14 Listopada 2005, 19:15

Ach! Jak powiedziałby Twój imiennik, mój syn: Czaisz, Mamut! :bravo
Znaczy, rozumiesz, o co chodzi. Dlatego tak mnie interesują jatki => bo to wcale niełatwe zadanie dla autora. Nie chcę tu tworzyć jakiejś wykładni lub filozofii, ale jednak jatka jest sprawdzianem stylu - czy udaje się osiągnąć sugestywność, czy opis wpada w wyobraźnię odbiorcy. Można pójść normalnie, opisem "realistycznym", ale to mało. Ergo: warto poszukać czegoś jeszcze :D

No, niełatwa to rzecz. Ale warto spróbować :mrgreen:

edit: Sobie poszukam w wolnej chwili tych tekstów, przypomnę sobie...

Teofil - 14 Listopada 2005, 21:01

Marek1964 napisał/a
A swoją drogą... Chyba pomyśle o jakimś krwawym kawałku! Dzięki za inspirację!

Tatara bym radził. Najlepiej z tasiemcem. Uzbrojonym, bo bez tego nie ma porządnej jatki.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group