To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Polowanie na Wąpierza

Kasiek - 16 Czerwca 2007, 12:49
Temat postu: Polowanie na Wąpierza
Dawno dawno temu, za kilkoma tematami, za wieloma wątkami i jeszcze większą ilością offtopów, rozpoczęła się rozmowa na temat polowania na Majorkę Wampirów. Żeby nie było, że zaśmiecam SKOFĘ to przeniosłam temat tutaj :) Częstujcie się ;P
Dunadan - 16 Czerwca 2007, 13:21

A można coś więcej...? niektórzy nie w temacie :-/
Kasiek - 16 Czerwca 2007, 13:37

Poprosiłam gorata, żeby przeniósł polowaniowego offtopa ze SKOFY tutaj ;) Jak to zrobi, wszystko będzie jasne. Na razie jasne jest w SKOFIE.
Kruk Siwy - 17 Czerwca 2007, 08:54

Zaraz polowanie. Jest wampir, jest kołek, jest spokojna mogiłka. Całe gadanie o udomowionych wampirach to ich kolejny sprytny podstęp. Nie da się udomowić pożaru lasu, lawiny, albo tsunami. Nie ma oswojonych wampirów.
Jedyny wyjątek jaki znam to wampir spotkany przez prześwietnego Elizabediatha Moncka - powstały na skutek nieudanych eksperymentow nad nieśmiertelnością.

Kasiek - 17 Czerwca 2007, 08:59

Kruk Siwy napisał/a
Zaraz polowanie. Jest wampir, jest kołek, jest spokojna mogiłka.


Ale ja się nie dam tak zakołkować spokojnie!

I nie twierdzę, że jestem oswojonym wampirem. Ja po prostu nie muszę pić ludzkiej krwii. Mam sztuczną, to ludzka już nie kusi.

Kruk Siwy - 17 Czerwca 2007, 09:30

Czy pies ma zęby? Ma! No to ugryzie, prędzej czy później. Tak mawiała moja babcia.
A czy istnieją renegaci? Istnieją! Skąd się biorą? A to dezerterzy z "dobrych" wąpierzy. Znaczy dalej kołek rządzi.
Kołek to oczywiście przenośnia, gdybyż to takie proste było...
Grabarze nie są wiedźminami, nie biegają jak piesek Karusek patrząc kogo by tu zakołkować. Jednak gdy taki wąpierz trafi na nasz cmentarz... choćby krzyczał jaki to on dobry znajdzie spokój. My mu w tym pomożemy. Czy chce czy nie.
Albo wampir albo grabarz. Tertium non datur.

elam - 17 Czerwca 2007, 10:17

si, si ! gremlinki :D
Kasiek - 17 Czerwca 2007, 12:01

Kruk Siwy napisał/a
Albo wampir albo grabarz.


Znaczy wiesz, ja przeciwko grabarzom nic nie mam, zwłaszcza takiemu jednemu, ale... tym wypadku wolę postawić na wampira ;)

Kruk Siwy - 17 Czerwca 2007, 14:49

Może więc spotykajmy się przy piwie, nigdy zaś na cmentarzu. Jednakowoż, ot tak na wszelki wypadek uprzedzę czeladników i opracuję rytuał. Taki nowoczesny, przystosowany dla podstępnych pięknych wampirek...
Rodion - 17 Czerwca 2007, 15:02

Taki fajny temat i taki konflikt interesów! :cry:
Na wszelki wypadek naostrzę Niuniusia :twisted:

Kasiek - 17 Czerwca 2007, 19:15

oj od razu podstępnych. Kruku, czy ja jestem podstępna? Ależ z której strony, albowiem? Ja się jasno opowiedziałam i poprosiłam żeby mi krzywdy nie robić. Pjooooseeeeeeem....
Kruk Siwy - 17 Czerwca 2007, 19:24

No i to jest właśnie podstęp. Udawać, że wampir to taka istota jak człowiek tylko dietę ma inną... udawać, że odczuwa zwykle ludzkie uczucia. Według słynnego uczonego Daggera wampiry są świetne w udawaniu, że ni udają...
A poza tym nie ma mowy o krzywdzie. Bycie wampirem nie jest stanem naturalnym. Grabarze szanują życie i akceptują śmierć. Nie ma mowy o akceptacji półżycia. Nieumarli muszą byc odesłani tam gdzie miejsce zmarłych. Czynimy to z ogromnym szacunkiem i miłością.

Kruk Siwy - 17 Czerwca 2007, 19:25

Rodion, nieco frywolnie muszę stwierdzić, że moj niuniuś jest zawsze naostrzony...
Kasiek - 17 Czerwca 2007, 19:34

Ech i przegadaj pisarza. A Ty wiesz, że udało się to dopiero jednej osobie? Znaczy przegadać mnie? I to o kotletach mielonych. To jest tragiczna historia, kiedyś Ci opowiem. Zostawiła piętno na mojej psychice. Głębokie i niezatarte.



PS. Nie znaczy to, że się zgadzam na jakikolwiek rytuał.
PS2 A rozmawiajcie sobie frywolnie. I jak jeszcze chcecie :) Proszę bardzo :mrgreen:

mBiko - 17 Czerwca 2007, 20:06

Kasiek napisał/a
[

Ale ja się nie dam tak zakołkować spokojnie!



I tak naprawdę nikt się tego po Tobie nie spodziewa. Opór hm, podmiotu wliczony jest w ryzyko operacyjne.

Kasiek - 17 Czerwca 2007, 20:14

Podmiotu? :shock: Różnie mnie określano, Kasiek, Łusia, Ruda, Majorka, Podpułkownik i Pułkownik...nawet cholerą mi się oberwało, potworem też, ale jeszcze podmiotem nie. Wzbogaciłeś repertuar. Byle nie pomiot... :?
mBiko - 17 Czerwca 2007, 20:17

Staram się wykonywane czynności odseparować od światopoglądu. Szczególnie, że bycie pomiotem szatana nie zostało wampirom udowodnione. :mrgreen:
Kasiek - 17 Czerwca 2007, 20:21

Ale kto mówił o szatanie? :shock:

Na Ukrytego, wmawiają mi już różne rzeczy... wmawiają...

Falka Valiarde - 17 Czerwca 2007, 20:37

Kasiek napisał/a
Ja po prostu nie muszę pić ludzkiej krwii. Mam sztuczną, to ludzka już nie kusi.


Tak to sobie Nocarze wmawiają, a jak przyjzie co do czego to ząbki świeżbią, oj świeżbią i tak jakoś ciągnie do tego kuszącego wonnego czerwonego trunku :twisted:

Tequilla - 17 Czerwca 2007, 20:56

Niestety ogólne zanieczyszczenie środowiska i wszechobecna chemia robią swoje. Oczywiście istnieją plantacje ekologiczne, ale są trudno dostępne ( dzikie plemiona we wszelakich dżunglach, Eskimosi). Cała reszta wampirów musi się zmagać z tym, że ludzie są przeładowani konserwantami, różnego rodzaju E, barwnikami, a w krajach wschodnich występuje w ich krwi również duże stężenie C2H5OH. Wampirzy koneserzy bardzo nad tym faktem ubolewają. Wielu przeszło na wegetarianizm, ewentualnie sztuczną krew produkowaną w dużej mierze na bazie soku z pimidorów.
Dopiero ostatnimi czasy Unia Europejska zainteresowała się prawami tej mniejszości. Politycy debatują teraz nad zmniejszeniem ilości środków chemicznych w żywności przeznaczonej na paszę dla ludzi i spożycia różnych środków rozweselających, aby krew odrobinę się oczyściła. Ponadto Wampiry Europejskie zostały wpisane na listę gatunków ginących i być może już niedługo utworzy się dla nich specjalne rezerwaty, wraz z jadłodajniami. Za główne danie służyć mają masowo przybywający do Zachodniej Europy obywatele nowych członków Unii.
Pierwszy taki rezerwat powstał w Polsce, na ulicy Wiejskiej w Warszawie. Przebywający tam krwiopijcy bardzo go sobie chwalą.

elam - 17 Czerwca 2007, 21:11

Tequilla - co do Eskimosow, to sie mylisz, tam jest bardzo kiepsko ze zdrowiem, wlasnie ze wzgledu na skazenie srodowiska - ich dieta uwzglednia duzo duzych ryb, stojacych na szczycie lancucha pokarmowego, a mieso tych ryb zawiera tyle metali ciezkich, ze szkoda gadac. czytalam duzy artykul kiedys w NG chyba, o chorobach eskimosow....
Kasiek - 17 Czerwca 2007, 22:07

Falko droga: jedyny czerwony trunek oprócz polfowskiej krwi do którego świerzbią ząbki moje to czerwone wino... najlepiej argentyńskie... Tak samo jak tango...
lokje - 17 Czerwca 2007, 23:18

Kruk Siwy napisał/a
nieco frywolnie muszę stwierdzić [odgłos ssania]

Mię się frywolność udzieliła, przeczytałam:
Cytat
Nie ma mowy o akceptacji współżycia

i zaczęły mi różne kotołaki po głowie krążyć...

Kruk Siwy - 17 Czerwca 2007, 23:38

lokje, to co piłaś to z pewnością nie była krew. Ciekawość jednak co to było bo chętnie bym spróbował...
lokje - 18 Czerwca 2007, 02:20

Też się zastanawiam, w razie bym chciała rozanielenie powtórzyć... Woda, niekoniecznie ognista, tak mniej więcej od tygodnia. Ciurkiem.
Może to zgubny wpływ środowiska?

Falka Valiarde - 18 Czerwca 2007, 08:13

Kasiek napisał/a
Falko droga: jedyny czerwony trunek oprócz polfowskiej krwi do którego świerzbią ząbki moje to czerwone wino... najlepiej argentyńskie... Tak samo jak tango...


Kasiek, ale wiesz, że wypieranie się swojej natury w nicyzm Ci nie pomoże ? :twisted:

Rodion - 18 Czerwca 2007, 08:58

Drogi Kruku. Mój post nie miał w sobie ani grama frywolności, bo jak zapewne zdajesz sobie sprawę problem jest poważny.
Ale zacznijmy może od kwestii ostrości.
Otóż związane z czynnością ostrzenia skupienie jest jedyną forma transcendentalnej medytacji całkowicie zgodna z barbarzyńskim etosem. W przypadkach skrajnych sposób ten pomaga zasięgnąć rady przodków w sprawach ważnych. O takich błahostkach jak właściwe przygotowanie psychiczne i emocjonalne do bitwy nie wspominając!
Jako osoba doświadczona, powinieneś wiedzieć, że zaniedbanie rególarnej konserwacji, spowodowane przekonaniem o permanentnej ostrości może prowadzić do jakże zgubnej pewności siebie!
A teraz przejdźmy do problemu "kołkowania"
Jeśli dobrze zrozumiałem Twoje słowa, zamierzasz "kołkować" wszystkie wampiry które znajda sie w zasięgu kołka, nie uwzględniając tego, że jest to gatunek ginący i jako taki objęty ochroną?
Jakby tego było mało, to jeszcze podjęta przez Ciebie akcja również z innych względów, o których jeśli pozwolisz tu nie wspomnę, jest mi wyjątkowo nie na rękę.
I dla tego wspomniałem o konflikcie interesów.

Jak więc widzisz w temacie "kołkowania" wampirów, będziesz miał we mnie oponenta. A Niuniek jest już odpowiednio ostry.

Kruk Siwy - 18 Czerwca 2007, 09:00

lokje, czekamy na Ciebie 19 tego. Trzeba przerwać ten ponury proceder picia czystej wody. I dogłębnie to rozważyć na seseji.
Kruk Siwy - 18 Czerwca 2007, 09:11

Rodion, jeśliś człek prawy to wspomożesz akcję odwampirzania choćby serce krwawiło.
Wampiry to wróg ludzkości i nie są żadnym gatunkiem jeno emanacją zła. Tegoż zła pokonać całkowicie nie można lecz walczyć trzeba. A poza tym wąpierze okrutny bałagan i rejwach czynią na cmentarzach czego moja miłująca porządek i spokój dusza znieść nie może.
Jak wspominałem nie biegam z kołkiem w garści po łąkach i grodzkich uliczkach jak jakiś walnięty w rozum wiedźmin. Tylko zmarłym zapewniam spokój. Bo taka moja powinność.
A możeś Ty zakonspirowany krwiopijca? Bo człek prawy i normalny na umyśle wąpierza bronić nie będzie.
Żaden niuniuś mi nie przeszkodzi w obronie zmarłych i żywych. A zardzewiały szpadel we wprawnych dłoniach wystarczy by poskromić niniusie, pikusie, dziabągi i inne wredne narządzia. Oczywiście jeśli dzierży szpadel dłoń nie znająca co to wątpliwość w czynieniu dobra tym biednym nieumarłym stworom.

Kasiek - 18 Czerwca 2007, 09:17

Rodion napisał/a
A teraz przejdźmy do problemu kołkowania
Jeśli dobrze zrozumiałem Twoje słowa, zamierzasz kołkować wszystkie wampiry które znajda sie w zasięgu kołka, nie uwzględniając tego, że jest to gatunek ginący i jako taki objęty ochroną?


Rodion... wzruszyłam się...
No ja mam nadzieję dowiedzieć się co piła lokje jak będę 24. Faktycznie interesujące. Zielona herbata z miętą nie ma takich właściwości ;)
Falka, ale ja się natury nie wypieram. Jako wampir nie znam smaku krwi ludzkiej. Od kiedy Ultor przekazał mi symbionta, piję sztuczną. Dla mnie to jest mój naturalny pokarm, bo innego nie znam. Dlatego nie wiem, jak możesz mówić o wypieraniu się natury, skoro dla mnie właśnie sztuczna krew jest naturalna. I nie mów o poprzednich pokoleniach. Wampir nie ma przodków. :roll: :wink:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group