To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Słówka dziwne i zapomniane

hjeniu - 22 Kwietnia 2007, 21:36
Temat postu: Słówka dziwne i zapomniane
Naprawiam potworne niedopatrzenie jakim był brak na naszym doskonałym pod każdym innym względem forum quizu o słówkach. Zasady są standardowe, osoba która zgadła zadaje następne itd. Pierwsze pytanie (w związku z faktem, że jestem wczorajszy ;P: ) pozwoliłem sobie ukraść od Andrzeja P. (ciekawe jak wyznaczę zwycięzcę skoro sam nie wiem co to znaczy :lol:
Cytat
Jak widzę nikt nie zgadł co to jest Fjoraja...

ok. - dziewczyna sprzedająca kwiaty na ulicy.

Pytanko kolejne:

co to jest Taśbir

elam - 22 Kwietnia 2007, 21:52

to ja powtorze : facet noszacy piwo w torbie :) oczywiscie zapewne nie mam racji, ale nic to :)

a u nas sie mowi ze cos jest "oszkliwe" . wiecie, co to znaczy?

Haletha - 22 Kwietnia 2007, 21:54

Strzelam, że chodzi o zimową ślizgawicę:)
elam - 22 Kwietnia 2007, 22:00

ziiimno :)
Agi - 22 Kwietnia 2007, 22:10

oszkliwe - fałszywe?
NURS - 22 Kwietnia 2007, 22:18

Przypomne tylko, że ja pierwszy słówko zadałem, a było to slówko: aktor.
elam - 22 Kwietnia 2007, 22:23

Agi : ziiimno...
Pako - 23 Kwietnia 2007, 12:04

Oszkliwe - brzydkie, aż do przeady. Po prostu jak na to patrzysz, to czujesz się jakby ktoś paznokciami po tablicy drapał albo coś. No brzydactwo okropne ;)

Taśbira zaś nie znam kompletnie.

Navajero - 23 Kwietnia 2007, 12:17

Taśbir to cienkie piwo, podpiwek.
Rafał - 23 Kwietnia 2007, 12:20

Nie wiedzieć czemu z darzbór mi się skojarzyło.
Selithira - 23 Kwietnia 2007, 16:29

Oszkliwe = ohydne, drugiego słówka nie znam :wink:
elam - 23 Kwietnia 2007, 17:11

dokladnie, oszkliwe to paskudne, obrzydliwe. to chyba jakies slaskie slowko?
Pako - 24 Kwietnia 2007, 12:07

Anio, śląskie. Przynajmniej ja je znam od zawsze... a inni jak widać nie bardzo wiedzą o co chodzi.
Sporo jest chyba takich słówek w śląskiej mowie, ktore dla mnie są standardem, a dla wielu to amgia ;)
Glaska, szolka, szczewik, bifyj... a bo ja wiem co jeszcze? Tak na szybko nie umiem, ale w mowie wychodzi. Sporo tego ;)

hrabek - 24 Kwietnia 2007, 12:13

mowa slaska kryje sporo ciekawego slownictwa, nieznanego ogolowi spoleczenstwa. Mnie zdziwilo ostatnio, ze sporo osob nie wiedzialo, co znaczy "skitrac". Myslalem, ze wszystkie dzieciaki to wiedza. Ja jak bylem maly to tak mowilem w szkole, teraz jak chodze po podworku z synkiem, to wieksze dzieciaki (pierwsze klasy podstawowki) tak samo mowia.

EDIT: Chodzi mi o to, ze o ile zdaje sobie sprawe, ze Slazacy mowia inaczej niz inni, to jakos nie docieralo do mnie, ze my tez mozemy mowic inaczej niz reszta Polski i uzywac zwrotow nieznanych w innych obszarach.

Pako - 24 Kwietnia 2007, 12:19

To jest normalne... Poznaniacy inaczej, mazowsze też i tak dalej i tak dalej...

Najbardziej mnie rozśmiesza zawsze określenie: iść na pole. Dla mnie jets to jednoznaczne z pracami rolniczymi ;) Dla reszty jednak luda świata, poza ślazakami, którzy chodzą normalnie na dwór, oznacza to iść na podworko. Dziwy...

hrabek - 24 Kwietnia 2007, 12:26

No to nie wiem, kto tak mowi. Jak tak nie mowie. Jakbym mial pole to bym szedl na pole. Nadwor to mowie nadwor. Nie slyszalem, zeby ktos mowil "na pole" w sensie na podworko.
gorbash - 24 Kwietnia 2007, 12:28

Pako napisał/a
Dla reszty jednak luda świata, poza ślazakami, którzy chodzą normalnie na dwór

a ja myslalem ze slazacy chodza "na ploc" ;-)

Pako - 24 Kwietnia 2007, 12:33

na plac też... ale wiem, zę znajome z akademika mojej znajomej mówią na pole na pewno. Nie pomnę skąd są dokładnie ;)
gorbash - 24 Kwietnia 2007, 12:34

"Na pole" jest tez popularne w Krakowie i okolicach, aczkolwiek tam skad pochodze (scyzoryk jestem :) ) mowi sie "na dwor".
hrabek - 24 Kwietnia 2007, 12:39

pisze sie "na dwor" czy "nadwor"? Bo chyba walnalem orta w swoim poscie powyzej... :?
Agi - 24 Kwietnia 2007, 12:40

U nas też mówi się "na dwór", ale określenie "na pole" podoba mi się i wcale nie razi.
count na pewno "na dwór"

Adanedhel - 24 Kwietnia 2007, 12:40

"Na dwór".
hijo - 24 Kwietnia 2007, 12:56

na plac na ślunsku się godo. Pako dyć tu ino same gorole, to skon uoni majom wiedzieć co to jest byfyj czy szolka. Jaki ci już sie domyślom co o je ancug to jak już im powiesz westa, szakiet i galoty to mało kiery sie pochyto o czym godosz. Jo żech jest basztard. Ino, że u nos na ślunsku to nie to samo co kajindziej.

No gorole :mrgreen: wiecie co to są basztardy na ślunsku?

Godzilla - 24 Kwietnia 2007, 12:56

W Zakopanem też wychodzą na pole, a dzieci na pólko.
Pako - 24 Kwietnia 2007, 13:02

Hijo, boś ty je hanys, porzodny, a nie gorol! Co jo poradzam, że tu yno gorole? Pora hanysow, a to i tak je mocka.
Ludzie - uczcie sie ślonskiej mowy, bo eszcze trocha i nic rozumiec nie bydziecie umieli! ;)

hijo - 24 Kwietnia 2007, 13:05

Pako tyś swój chop! Ino żeś powinien wiedzieć, że kiedyś jakbyś pedzioł do ślunzoka hanys to by ci pysk obczaskali i bys juz za bajtla z gebysem latoł :mrgreen:
Lump Kałmuk - 24 Kwietnia 2007, 13:08

Ja, tak jak gorbash, jestem spod Kielc, ale żonę mam z Rzeszowa. Oj, kilka razy to się zdziwiłem :) Takie rzeczy jak "na pole" to już na mnie wrażenia nie robią, ale jak kiedyś usłyszałem pytanie "ubrać ci obiad?" to się mało nie przewróciłem :D
gorat - 24 Kwietnia 2007, 13:13

Miał być quiz, a nie swobodna gadka, nie?
Selithira - 24 Kwietnia 2007, 13:14

Zaraz mnie stąd gorat wyrzuci za offtop, ale co to znaczy "ubrać obiad"? :shock:

EDIT: literówka

Pako - 24 Kwietnia 2007, 13:20

Też nie wiem włąśnie ;)

A co do hanysa to możno i recht mosz, nie wiym, joh sam młody je i t co jo umia, to je nic, na dyć oma ledwo nikiedy zrozumiec umia, o czym mi tam godo, a co dziepro kebyh mioł z porzondnym, starym ślonzokiym godac. Ale sie starom, próbujam, idzie ku lepszymu chyba.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group