To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Praca za granicą

Anonymous - 1 Marca 2007, 08:33
Temat postu: Praca za granicą
Zakładam ten wątek, ponieważ zaczynam szukać pracy w UE a nie mam bladego pojęcia jak się do tego zabrać. Niektórzy z Was pracowali, pracują albo mają zamiar pracować zagranicą. Mam kilka pytań:
* Czy możecie polecić jakąś rzetelną firmę - pośrednika pracy?
* Jaki jest przypuszczalny koszt takiej "wycieczki"? Tzn. ile trzeba mieć żeby się utrzymać aż zacznie się zarabiać?
* Polećcie ciekawe strony w tym temacie, albo te, z których korzystaliście. A może są jakieś fora?
Więcej pytań będę miał, jeśli temat wypali. THX

hrabek - 1 Marca 2007, 11:13

www.jobsite.co.uk - tam jest masa ofert i masa posrednikow, wyslij troche ofert, podostajesz odpowiedzi od firm posredniczacych i w ten sposob zdobedziesz namiary.

Co do kosztow to zalezy jak chcesz mieszkac, jak u jakichs znajomych, to z nimi musisz sie dogadac, jak sam to wiadomo wiecej, ale dokladnych kosztow ci nie podam, bo to oczywiscie zalezy od tego gdzie to bedzie - czy jakies zadupie w Hiszpanii, czy centrum Londynu.

Padre - 1 Marca 2007, 14:46

EURES tam poszukaj wpisz ten sków w wyszukiwarce europejskie portale mobilności.
Tequilla - 6 Marca 2007, 07:15

Dopiero zobaczyłem ten temat bo dałbym znać wcześniej...

A więc Krisu - opowiedzieć mogę ci co najwyżej o Anglii ( w Niemczech pracowałem kiedyś na jabłkach, ale tylko 2 miechy, jak rozumiem interesuje cię praca na dłużej)

Jeśli jeszcze nie wyjechałeś:

Ja do Anglii pojechałem przez firmę ITC z Krakowa. Powiem tak - mają plusy i minusy. Plus jest taki, że zapewniają ci zakwaterowanie i robotę, a więc o nic się martwić nie musisz. Wystarczy, żebyś miał na dwa tygodnie przeżycia czyli 50 funtów powinno ci styknąć. ITC pobiera za ubezpieczenie i przejazd, około 500- 600zł. Minusem tej agencji jest fakt, że nieźle z ciebie zdzierają, a w zasadzie nie oni tylko inne agencje, juz angielskie, z którymi współpracują. Ja mieszkałem w Doncaster, a pracowałem w fabryce Pionieera, przy telewizorach plazmowych. Praca była w porządku, tylko właśnie zarobki dośc niskie ( jak na angielskie warunki oczywiście). Jest to jednak dobry system, bo pozwala po 3-4 miesiącach odłożyć trochę grosza i spróbować na własną rękę, co w końcu uczyniłem przeprowadzając się do Manchesteru.
Jeśli o Manchesterze - jeżeli twój angielski jest przynajmniej poprawny, to chodząc po agencjach powinieneś znaleźć robotę po czasie nie dłuższym, niż tydzień. To naprawdę nie jest trudne. Gdyby cię to interesowało to daj znać, podam ci numer do faceta u którego mieszkałem - gość jest Polakiem. Chałupy ma może i niezbyt piękne, ale od ręki, jak masz pieniądze to mieszkasz( ok 120funtów miesięcznie + jednorazowo kaucja drugie 120 funtów). W Agencjach póki nie masz pracy, a czasem nawet kilku referencji ( z roboty i od poprzedniego właściciela) to o wynajem cięzko. Tym bardziej jeśli nie ma nikogo do spółki, bo najczęściej wynajmować samemu przez agencję nieruchomości to piekielnie drogo.
Gdybyś chciał jechac to najgorsze są do tego wakacje - wówczas przyjeżdża drugie tyle studentów i czasem o robotę naprawdę trudno.
Anglia jest krajem miłym, choć trochę niebezpiecznym ( bardziej niż Polska), ale to jeszcze nie dziki zachód.

Na razie tyle, jakbyś chciał coś więcej wiedzieć i by cię to interesowało to daj znać.

Tequilla - 6 Marca 2007, 07:21

Jeszcze jedno... to 50 funtów to taki koszt przybliżony utrzymania się przez dwa miesiące - da się to zrobić, bo w hipermarketach jedzenie jest w cenach podobnych niż w Polsce ( nie liczyłem piwa, więc będą to 2 tygodnie abstynencji:) ) Oczywiście jak weźmiesz więcej, to lepiej.
Liczyłem dwa tygodnie zakłądając, że jedziesz przez takie np. ITC i od razu masz pracę. Chodzi o to, że pierwszą tygodniówkę dostaniesz po dwóch tygodniach pracy, bo rozliczenia mają tygodniowe opóźnienie ( wszystko się wyrównuje na końcu, jak już przestajesz w danej firmie pracować).
Gdybyś zdecydował się jechać na własną rękę to weź więcej, na wszelki wypadek 200- 300 funtów.

Piech - 6 Marca 2007, 08:10

Wczorajszy "Der Dziennik" zamieścił serię artykułów o emigracji zarobkowej. Ponoć 95% Polaków pracuje poniżej swoich kwalifikacji. Cieszą się, że lepiej zarabiają niż w Polsce - i dobrze - ale niebezpieczeństwo jest takie, że po kilku latach taki inżynier wypada z obiegu, nie zna nowinek, nie ma referencji, pojawiają się młodsi od niego, świeżo po studiach, więc grozi mu, że do końca życia będzie malarzem pokojowym.

Zastanawiające są wypowiedzi nt. co będę robił, gdy skończą się oszczędności: "Poszukam pracy jako inżynier. W końcu mam wyższe wykształcenie, nie będę we własnym kraju zwykłym robolem."

Z własnego doświadczenia mogę dodać, że do Polski niełatwo jest wrócić. Nawet za komuny łatwiej było wyjechać, niż wrócić.

Fidel-F2 - 6 Marca 2007, 10:18

krisu, za dwa tygodnie jadę do Irlandii. Jeśli Cię to interesuje, to po kilku tygodniach będę w stanie ci pomóc. Byłem tam już kiedyś i większość przepisów i zasad nieoficjalnych znam. Chcesz to daj znać na priva.
mawete - 6 Marca 2007, 11:51

Fidel-F2: jeśli możesz to daj znać i mi. Będę wdzięczny
Fidel-F2 - 6 Marca 2007, 12:50

ok, jak już będę na miejscu to będę zaglądał na forum czasem, przy okazji głosowania na kolejne numery więc jakiś kontakt będzie
jakby co na priva proszę

Anonymous - 6 Marca 2007, 20:58

Fidel-F2, Tequilla, Dzięki za propozycję pomocy. Chętnie skorzystam. Za 3, 4 tygodnie bronię magistra, tylko to mnie blokuje. A potem chcę wyjechać. W przybliżeniu za dwa miechy od teraz. Zastanawiam się nad Irlandią albo Anglią, ale na razie to tylko plany. W końcu jeszcze tam nie byłem i zbieram informacje.
Słowik - 7 Marca 2007, 11:18

A co studiujesz krisu, jeśli można wiedzieć ?
Anonymous - 7 Marca 2007, 15:43

zarządzanie i marketing. Nuuudy. Ale dyplom będzie. Obrona 28.03. :D

Dzisiaj dzwoniła do mnie kobieta z ITC z ofertą. A dopiero wczoraj złożyłem cv. Szybcy są. Ale musiałem chwilowo odmówić. Bo dyplom, bo paszport w drodze.

Rafał - 7 Marca 2007, 16:13

No to Krisu nie bierz tego do siebie, ale z takim kierunkiem ... :?
Anonymous - 7 Marca 2007, 16:33

Wiem, teraz wiem. Z tym kierunkiem jest odwrotnie niż normalnie. Najpierw dorywasz się do fotela kierownika, a potem idziesz ZiM studiować. Eeech... Ale dyplom w ręku. Tylko to chciałem.
mawete - 8 Marca 2007, 08:47

Rafał: co się ZiM-u czepiasz...? Mi przyszły szef podyplomowo kazał zrobić. :mrgreen:
Kruk Siwy - 8 Marca 2007, 08:54

mawete, tornister na stare lata nosić będziesz?
Rafał - 8 Marca 2007, 08:54

O! W takim przypadku ma to sens: jak szef kazał :mrgreen:

X razy słyszałem narzekania szefów większych firm na ZiM. Nie będę ich cytował, bo to się nie nadaje na forum, gdzie ktoś może akurat ZiM studiować, ale generalnie dostają alergii na widok człowieka po ZiMie. Jest tak jak krisu pisze, ZiM tylko wieczorową porą, po zdobyciu stanowiska. Albo jak szef nakazał :mrgreen:

Anonymous - 8 Marca 2007, 12:34

mawete, tanio podręczniki odsprzedam. :D


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group