Historia - Inne Oblicza Historii
gorat - 15 Stycznia 2007, 14:11 Temat postu: Inne Oblicza Historii Jest dział historyczny, pism czysto historycznych dużo nie ma (dwa aktywne, na ile widzę), więc mozna w sumie założyć temat o każdym.
Niedawno zainteresowałem się "Innymi Obliczami Historii". Co prawda nie widzę za dużo materiału ściślej mnie interesującego (starożytność czy XIX wiek/międzywojnie), ale tego, co jest, starczy na dwa numery "Mówią Wieki" przy zbliżonej cenie. Nie mówiąc o numerze świątecznym (jeszcze w sprzedaży), który ma 3 razy tyle. Parę artykułów mogę ocenić jako ciekawe (dla mnie ), choć nie wiem, na ile zgodne z prawdą Literówek nie uświadczam, co było plagą w "Pro Memoria" (pismo dość amatorskie, głównie o polskiej historii).
I czy naprawdę można znaleźć średniowieczne przedmioty w błotku polnym?
Fidel-F2 - 15 Stycznia 2007, 14:26
czytuję, niestety nie od dechy do dechy (za dużo różnej lektury)
zwykle czytam interesujące mnie artykuły a pozostałe przeglądam
ostatnio spodobały mi się mocno wspomnienia "Żbika", wykonawcy wyroków śmierci w ramach AK
Edit: ort
Ixolite - 15 Stycznia 2007, 14:34
Cytat | I czy naprawdę można znaleźć średniowieczne przedmioty w błotku polnym? |
Co prawda nie wiem o czym konkretnie mówisz, ale nie tylko średniowieczne
Jedną z metod indentyfikacji stanowisk archeologicznych są "powierzchniówki", czyli bieganie po polu i patrzenie czy i co na nim leży.
Adanedhel - 15 Stycznia 2007, 14:38
Zdarzało się, że rolnicy orząc pola wyciągali nagle średniowieczne monety, przedmioty codzienne, a w ekstremalnych przypadkach kawałki mieczy i innego żelastwa.
Haletha - 15 Stycznia 2007, 18:12 Temat postu: Re: Inne Oblicza Historii
gorat napisał/a | I czy naprawdę można znaleźć średniowieczne przedmioty w błotku polnym? |
No pewnie! ;P
tomay - 16 Stycznia 2007, 19:29 Temat postu: Re: Inne Oblicza Historii
Cytat |
gorat:
I czy naprawdę można znaleźć średniowieczne przedmioty w błotku polnym? |
w liceum w latach (92-95) dorabialem sobie w wakacje jako szpaders i szypers podczas wykopalisk archeologicznych...
kopalismy plytko (od 50 cm do 1,5m) i naprawde znalezlismy sporo przedmiotow...
jak ktos bedzie w Szamotulach (woj wielkopolskie) jest w Zamku Górków oddzielna wystawa tych znalezisk...
pamietam od sprzaczki z brazu (przelom ery) do kotwicy (XVIII wiek), a skorup bylo od groma...
savikol - 17 Stycznia 2007, 07:47
To mnie przeraża. Kupiłem działkę budowlaną na wsi i przy okazji oglądania map w gminie zauważyłem, że okolicach wsi są zaznaczone stanowiska archeologiczne – obszary o wysokim prawdopodobieństwie występowania znalezisk. By się wybudować na takiej działce, musi być sprawdzona archeologicznie. Całe szczęście najbliższe stanowisko jest jakieś dwieście metrów obok mojej ziemi.
Budowę rozpocznę na wiosnę. I już się trzęsę, by robotnicy kopiąc dziurę pod fundament nie wygrzebali jakiś skorup, czy szkieletów. Jeśli tak się stanie, będę ugotowany. Budowa musi zostać zatrzymana i na teren wkraczają archeolodzy (oczywiście na koszt inwestora, czyli mój). Dłubanie w ziemi może potrwać długie miesiące, a nawet lata. Nie daj Boże, jak znajdą, coś historycznie cennego – konserwator zabytków nigdy nie zgodzi się na zabudowę takiej działki. I wtedy jestem w plecy kilkaset tysięcy (oczywiście wziętych na kredyt).
Co to będzie, jeśli kupiłem ziemię, w miejscu gdzie była wczesnośredniowieczna wioska, albo prasłowiański cmentarz? Powiem szczerze, jeśli dałoby się zatuszować sprawę, zrobiłbym to bez wahania. Gdzieś mam jakieś stare skorupy, czy zardzewiałe miecze.
tomay - 17 Stycznia 2007, 07:59
1. głęboko przeorać działkę ciągnikiem
2. nic nie mówić robotnikom,
3. przypilnować kopanie pod fundamenty
savikol - 17 Stycznia 2007, 08:04
Dzięki
eta - 17 Stycznia 2007, 08:34
po pierwsze to jet twój obowiązek
po drugie to nie trwa tak długo
po trzecie to, że masz to gdzieć świadczy jak najgorzej o tobie
savikol - 17 Stycznia 2007, 08:56
Cytat | po trzecie to, że masz to gdzieć świadczy jak najgorzej o tobie |
Lubię historię i wszelkie świadectwa kultury narodowej są drogie memu sercu, ale jeśli przez garść skorup miałyby runąć w gruzy moje życiowe plany, jeśli miałbym przez nie zostać na lodzie z gigantycznym długiem… No nieee… Niech zatem będzie – jestem nieokrzesanym chamem, dbającym tylko o własny interes. Trudno, już tego nie zmienię.
Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko, że skończonym barbarzyńcą to nie jestem. Na tej działce rośnie też stary dąb. Drzewo wchodzi mi trochę w paradę, architekt przez niego musiał zmieniać projekt. Mimo tego, że roślina nieco mi przeszkadza, przysięgam, że nie zostanie ścięta ani uszkodzona. Ten, właściwie pomnik przyrody i świadek historii (podejrzewam, że powstanie styczniowe to pamięta), traktuję jako prawdziwy skarb. A jakieś stare garnki i kości – niech sobie spoczywają pod ziemią.
Rafał - 17 Stycznia 2007, 09:00
Eta, chciałem napisać coś niegrzecznego, ale się zmitygowałem. Z jakich pokładów mądrości czerpiesz swoją wiedzę o prześwietny znawco procesów inwestycyjnych i moralności. A może jesteś przedstawicielem tego powszechnie znienawidzonego na budowach zawodu krwiopijców i chachmętów?
Savikol, bój sie jak nie masz pozwolenia na budowę. Stanowiska archeologiczne miewają strefy ochronne nawet po kilkaset metrów. Jeżeli w dokumentacji planistycznej jest rygor ustanowienia nadzoru archeologicznego to umar w butach. Na tą okoliczność czycha banda pseudo-archeologów, którzy za marne 6 - 10 tys! zł miesięcznie będą zdalnie prowadzić nadzór, codziennie skrupulatnie zapisując w dzienniku badań postęp prac rozpoznawczo-ratowniczych i to nawet nie ruszając się ze swojego odległego o 200 - 300 km domu. Jeśli jesteś pewien czystości działki możesz zlecić nadzór uczciwej firmie, też za niezłe pieniążki, ale bez przesady. Znajomy kilka lat temu nabył działkę w centrum staromiejskim pod plombę, zrobił wykop, wpuścił archeologów, ci poznajdywali m.in. uszko od garnka, kawałek cegły suszonej na słońcu (było widać rurki po słomie) z XIII w, jakiś garnuszek i mały murek. Mija właśnie czwarty rok budowy... a nadal można podziwiać zarośniętą dziurę w ziemi ogrodzoną parkanem.
eta - 17 Stycznia 2007, 09:17
1. kierownik mój miał ten sam problem, po miesiącu dostał zielone światło.
2. w mojej najblizszej okolicy taki jeden cwaniaczek (to absolutnie nie jest do Ciebie, nie znam cię i nie bedę przylepiał Ci etykiety) zbudował sobie willę nad jeziorem, w samym środku wczesnośredniowiecznego cmentarzyska. przyjechał spychaqcz i wszystko zgarnął zanim ktokolwiek sie zorientował.
3. Ile razy, choćby tu na tym forum, słychać głosy o nieuczciwym postepowaniu, o machlojkach, łapówkach, nadużywaniu władzy. Zastanówcie się też nad tym. Starciliśmy juz kawał swojej historii, nasze muzea zostały ograbione, nasze zabytki zniszczone, czy chcecie się jeszcze do tego przykładać?
savikol - 17 Stycznia 2007, 09:34
Cytat | Savikol, bój sie jak nie masz pozwolenia na budowę. |
Rafale: jeszcze nie mam i właśnie się boję. Brakuje mi jeszcze jednego dokumentu do starania się o to pozwolenie, ale chyba nie będzie problemu (wokół stoją świeżo zbudowane domki). Stanowiska archeologiczne są na tyle daleko, że pozwolenia są udzielane, to sprawdziłem w gminie przed zakupem. Boję, że akurat na mojej ziemi mogą coś wykopać i skończy się jak w przykładzie, który opisujesz. Pozostaje mi uzbroić się w cierpliwość i liczyć na szczęście. Chyba, żeby wydłubali bursztynową komnatę, albo skarb templariuszy i dostałbym te 10% znaleźnego
Rafał - 17 Stycznia 2007, 10:06
savikol napisał/a | dostałbym te 10% znaleźnego |
Jeżeli ściśle trzymać się przepisów to 10% znaleźnego, jednakże nie więcej niż 20 zł (po denominacji). Oczywiście dyplom od Generalnego Konserwatora Zabytków też wchodzi w grę.
Obecnie odbywa się gorąca dyskusja środowisk konserwatorskich, eksploracyjnych i inwestorskich nad kształetem nowych uregulowań prawnych, bo to co teraz się odbywa to czyste złodziejstwo i skur...syństwo w wykonaniu państwa. I nie jest eta tak jak ci się wydaje, mylisz motywy, a problemu nie dostrzegasz.
Adashi - 17 Stycznia 2007, 11:09
Jeszcze nic nie wykopali a tu już eksploratorzy na miarę Clive'a Cusslera. Jest jednak w człowieku coś co gna go wciąż do przodu; odkrywanie nowych lądów (teraz planet) i szukanie śladów przeszłości, ach co za przygoda panowie
Rafał - 17 Stycznia 2007, 11:22
Bezsilna złość raczej na głupawe przepisy rodem z głębokiego PRL-u niż podniecanie się atmosferą ekspoloracji
Wracając do Goratowego pytania, tak, jak najbardziej tak. Wyjdź na zabronowane pole i pochyl się nad powierzchnią. Zobaczysz różne różności, a do głowy ci nie przyjdzie, że ten kawałek ceramiki to nie jest kawałek cegły z kargulowej zagrody, a ułomek misy. Stopiony kawałek szkliwa może być zużlem z pieca, ale też może pochodzić z przeszłości bardziej odległej. Osobiście znajdowałem kiedyś różne drobnostki, a to w okolicach grodziska krzemienny grocik, a to garnuszek gliniany, paciorek, takie tam. Ale moja okolica była zamieszkana od zawsze, począwszy od kultury magdalańskiej, poprzez jordanowską do wczesnego średniowiecza. Potem 200-300 lat pustkowia i bezludzie i z powrotem osadnictwo średniowieczne.
Godzilla - 17 Stycznia 2007, 11:32
Coś podobnego było w ogródku mojej babci. Nic nie wiem o średniowieczu, ale gmerając w grządkach wyciągnęłam trochę starych monet, malutką porcelanową figurkę Matki Boskiej, nie mówiąc o szczątkach belemnitów, które w tamtych okolicach każdy cierpliwy może znaleźć. Jak to stary ogródek uprawiany od pokoleń - czasem coś komuś z kieszeni wypadło i tak zostało. To było fajne.
eta - 17 Stycznia 2007, 11:44
problem jak najbardziej dostrzegam, ale rozwiazanie tego problemu przez zamiecenie pod dywan nie wchodzi w rachubę
Rafał - 17 Stycznia 2007, 12:20
eta napisał/a | problem jak najbardziej dostrzegam, ale rozwiazanie tego problemu przez zamiecenie pod dywan nie wchodzi w rachubę |
Trzymajmy więc kciuki, bo jest obecnie szansa na sensowne poukładanie spraw
gorat - 3 Czerwca 2007, 20:51
Ukazał się wreszcie niedawno nowy numer. Jest obiecany film, powinienem go zaraza sprawdzić, czy działa i czy są napisy. A treść "papieru"...? Nie wczytywałem się, ale parę smacznych kąsków można znaleźć Pojawiła się też nowość - krótkie notki z wydarzeń zasadniczo historycznych.
dalambert - 22 Lutego 2008, 13:06
Hej, hej co słychać Archeolodzy i poszukiwacze - wiosna idzie i sezon się zaczyna
Piech - 22 Lutego 2008, 14:25
A Ty poszukujesz, dalambercie?
dalambert - 22 Lutego 2008, 14:32
Nie, ale z honorem trzymam w domu wykopany w czasie przedwojennych prac archeologicznych na polu Bitwy Grochowskiej odłamek rosyjskiego granatu ,/ dlatego rosyjskiego, że sądząc po krzywiźnie wychodzi średnica kuli odpowiednia dla 24 funtowego wagomiaru/ a nasi pod Olszynką to najwieksze mieli12 funtówki. Oraz z ciekawoscią kibicuję innym poszukiwaczom. kiedyś na wykopaliskach w Sandomierzu za rysownika-dokumentaliste robiłem ale, oj dwno to temu bylo / anegdotki ewentualnie mogą być/
gorat - 22 Lutego 2008, 16:30
A co wasza pogawędka ma wspólnego z tematem?
Godzilla - 22 Lutego 2008, 16:36
Może te kawałki historii, które da się wziąć do ręki, pomacać, poniuchać i opukać palcem bądź młotkiem?
gorat - 22 Lutego 2008, 17:07
No ale to jest o piśmie, które nie świadczy o historii przecież samo w sobie, no.
mad - 24 Lutego 2008, 13:09
Na osiedlu w moim miasteczku 10 lat temu dzieci znalazły jakieś skorupy w piaskownicy. Prawdopodobnie przyjechały wcześniej razem z piaskiem
NURS - 24 Lutego 2008, 13:17
Wiecie w czym tkwi problem, IMO oczywiscie. W naszym podejściu do historii. Dam wam jesen przykład, miasteczko, z którego pcohodzi część mojej rodziny - Albi (tak, wiem, jestem albigensem...) Tam całą XII wieczną starówkę wyprzedano w ręce prywatne. Całą. Był tylko jeden warunek, domy mają z zewnątrz wyglądać, jak zabutki. I wyglądają. Tyle, ze nikt nie zabija za wstawienie platikowych okien (stylizowanych) a powiem wam, ze jak się wchodzi na podwórzec z blankami, krytą studnią i widzi jak pieknie to wszystko wygląda, to potem rzyga się w kazimierzu nad wisłą, gdzie zabytki o wiele młodsze niszczeją, bo są zabytkami a ludzie np. rozkręcają piorunochrony licząc na to, ze piorun pieprznie i bedą mogli się na nowo wybudować.
BTW Zamek królewski jest odbudowany, starowki w wielu miastach też, co szkodzi zastosować wariant francuski.I tak te zabytki nie przetrzymają same.
Piech - 24 Lutego 2008, 13:37
Ktoś pieprznął supermarket pośrodku pięknej głogowskiej starówki. Ilekroć przejeżdżam, nadziwić się nie mogę. Wniosek: polskie prawo ochrony zabytków i porządku urbanistycznego jest bardzo liberalne. Trzeba tylko wiedzieć co i komu.
|
|
|