Ludzie z tamtej strony świata - Łukasz Orbitowski
NURS - 29 Października 2005, 12:38 Temat postu: Łukasz Orbitowski Jako, że już zawitał na tę imprezę, to może warto go o coś zapytać. Tym bardziej, ze zapowiada się jego częstsze bytowanie na lamach SFFH. Śmiało panie i panowie.
IMHO-tep - 29 Października 2005, 16:26
Jak bym nie sięgał pamięcią, to w twojej twórczości Łukaszu IMHO widzę jedynie horror i przyległości, czy doczekam sie jakiegoś opowiadania osadzonego w innych realiach gatunkowych. Tekst z antologii Dukaja wprawdzie lekko od tej tendencji odbiega, ale tylko lekko, to nadal takie mistyczno-spirytusowe klimaty. IMHO oczywiście.
Fantasy jakieś? Science Fiction hardowe? Spróbujesz? A może juz próbujesz? Zdradź coś.
BTW, Ballada o Czerwonym tomku to było to, co tygrysy lubia najbardziej oprócz świeżego mięsa.
NURS - 29 Października 2005, 18:20
Alem utrafił, ale i ślepej kurze przytrafi sie ptasia grypa, jak powiadają.
Orbit ma dzisiaj urodziny i baluje.
No to zdrowie mistrzunia!
Skoll! Kempai!
Romek P. - 29 Października 2005, 18:39
NURS napisał/a | Alem utrafił, ale i ślepej kurze przytrafi sie ptasia grypa, jak powiadają.
Orbit ma dzisiaj urodziny i baluje.
No to zdrowie mistrzunia!
Skoll! Kempai! |
Orbit, to najlepszego (prywatnie) - i wielu fajnych książek też życzę, to się wszyscy pocieszymy ,
Ziuta - 29 Października 2005, 19:54
Panie Orbitowski! Mistrzu!
Stu lat, dwustu napisanych książek i milionów na nich zbitych życzę.
Jeszcze po kropelce...
Orbitoski - 30 Października 2005, 11:13
Dziękuję za życzenia i mianowanie mistrzem.
Horror i przyległości, no jasne i trafiliście w sedno, bo usilnie próbuję wypracować nową formułę, i tematycznie i literacko. Na pewno nie fantasy, i nie science fiction, to nie moje korzenie – przeczytałem może z dziesięć książek w tym nurcie. Wątpię, żebym zrezygnował z horrorowych klimatów, a jeśli od czegoś pragnę odejść, to od tych swoich bloków, blokersów i tym podobnych. Kiedyś ta tematyka była mi bliska z autopsji, teraz – niekoniecznie, byłoby nieuczciwe i nudne, gdybym ją ciągnął Przesłałem najukochańszemu naczelnemu opko o U-Boocie, ale znów – II wojna światowa to nie jest dla mnie temat na dłużej. Jeszcze nie wymyśliłem, co będę pisał dalej. Moje serce jest przy dośc obszernej książce, którą właśnie kończę pisać. Próbuję połączyć powieść obyczajową z mistycznym jazdami, plus brutalność i tzw. jaja. Skoro mam zdradzać: tekst będzie miał ok. 600 stron, formuła „od przygody do przygody”, trochę teologicznie osadzone w mistyce chrześcijańskiej i niechrześcijańskiej. Taka odyseja dwóch kumpli obdarzonych zdolnościami widzenia ”drugiej strony”. Może kiedyś NURS będzie tak dobry i pozwoli mi upublicznić fragment na łamach swojego pisma?
BTW, w knajpianej części imprezy urodzinowej przypadkowo spotkałem i poznałem Sebastiana Uznańskiego. Bardzo miły facet.
NURS - 30 Października 2005, 11:22
To te uroki życia w Krakowie, gdyby nie opór pozostałych 190 rodzin mieszkających w mojej betonowej wiosce, wykopałbym ją i przeniósł za Balice:-)
BTW, Sebastiana też zapraszałem na forum.
Anonymous - 30 Października 2005, 22:40
Coś ruszyło z tym Krakowem i mamy paru młodych twórców: mieszka Andrzej Pilipiuk, Uznański, chyba Podrzucki się przeniósł (młody bardziej stażem), z innej beczki Shuty i nawet Masłowska na stypendium trafiła.
NURS - 30 Października 2005, 23:16
Dlatego mówię, że Katowice to pustynia, co najwyżej jacyś prezesi SKF przemykają cichcem arteriami. I Pawlak, przepraszam Romka, Pawlak też przemyka.
Romek P. - 30 Października 2005, 23:23
NURS napisał/a | Dlatego mówię, że Katowice to pustynia, co najwyżej jacyś prezesi SKF przemykają cichcem arteriami. I Pawlak, przepraszam Romka, Pawlak też przemyka. |
Kurde balans, NURS! Ja przemykam ulicami Sosnowca! Mapę byś do ręki wziął...
Ale co do pustynii, zgoda...
NURS - 30 Października 2005, 23:29
Ale ja cie widzę z tej Minas Nursus:-)
mawete - 31 Października 2005, 11:58
Orbitoski napisał/a | ...Wątpię, żebym zrezygnował z horrorowych klimatów... |
A po diabła masz rezygnowac jak Ci świetnie wychodzi?
Orbitoski - 31 Października 2005, 13:19
mawete napisał/a | Orbitoski napisał/a | ...Wątpię, żebym zrezygnował z horrorowych klimatów... |
A po diabła masz rezygnowac jak Ci świetnie wychodzi? |
z czysto twórczej ciekawości
ale nie zamierzam - choć raczej planuję wykorzystywać elementy "horrorowe" niż pisac horrory czyste gatunkowo. Tzn., ufnie patrząc w przyszłośc, mam nadzieję jeszcze trochę popisać, a klasyczna formułą horroru strasznie mnie pociąga. jeszcze nie teraz.
Ika - 31 Października 2005, 13:20
To się nazywa czasem realizm magiczny :)
Ale popieram Mawete - nie zmieniaj się, nie zmieniaj
Orbitoski - 31 Października 2005, 14:24
ja się muszę zmieniać
ale, ale - realizm magiczny ok, mnóstwo pycha. Nie użyłem tej nazwy, bo do elementów "horrorowych" nie zaliczam li tylko ingerencji sił nadprzyrodzonych, ale również przemoc związaną z tychże sił ingerencją. Horror jako punkt odniesienia - nie tylko magicznie, ale również krwawo
NURS - 31 Października 2005, 14:28
IMO twoja siła tkwi w języku, przyznam że plastyka określeń jakich używasz jest absolutnie powalająca. Sporo widziałem opek pisanych w sposób nasladujący to, co robisz i padali ludzkowie na tym luzie, na barwie opisu. Padali jak kawki.
Ziuta - 31 Października 2005, 17:33
Ja w Twojej twórczości widzę jeszcze trafną (choć różną od najsłynniejszej – kingowskiej) obyczajówkę. W takim "Horror show!" najmocniwejszy, prócz śmierci kotka , wydaje mi się wątek rodziny Szpada. Opisany tak, jakby człowiek mieszkał w bloku naprzeciw.
I rzecz również ważna: brak "stereotypowego" Krakowa. W większości napisanych do tej pory tekstów o Krakowie, akcja toczy się w obrębie plant, czasami tylko docierając do odległych peryferii Kopca Kościuszki. Koniec końców skończy się to jak z Wenecją, w której (sądząc z telewizji) wszelki przemysł budowlany zastopował w XVI wieku.
Logan - 31 Października 2005, 18:53
Łukaszu, dwa szybkie pytania:
1. Kiedy napisałeś "Horror Show"?
2. Czemu "Lovecrafty"? są takie...
Orbitoski - 31 Października 2005, 19:01
Logan napisał/a | Łukaszu, dwa szybkie pytania:
1. Kiedy napisałeś Horror Show?
2. Czemu Lovecrafty? są takie... |
Horror show napisałem ze trzy lata temu
"Lovecrafty" są *beep* śliczne, werbalna potęga autora mistrzowsko splata się z wyszukanym humorem
kochani, nie kadźcie mi tak, bo niedługo wydrukuję sobie to forum i pójdę na nie rwac laski do knajpy . No pracuję troche nad językiem, ale w dużej części to dar chyba, no i teraz mam zonga, żeby go nie zmarnować. Próbowałem się trochę ze sobą pozmagać i walnąłem opko napisane najoszczędniej, najbardziej sucho, jak potrafiłem. jest w najnowszym Czasie Fantastyki i cholernie je lubię
Logan - 31 Października 2005, 19:20
Cytat | Horror show napisałem ze trzy lata temu |
A dawno byłeś na moim osiedlu, które tam opisujesz? Za kiego grzyba topografia mi się nie zgadza...
Cytat | Lovecrafty są *beep* śliczne, werbalna potęga autora mistrzowsko splata się z wyszukanym humorem |
Tia... Cały czas pamiętam naszą dyskusję na ich temat z Wrocławia u nas w pokoju hotelowym. Zdania dalej nie zmieniłem.
Orbitoski - 31 Października 2005, 19:32
jakie to osiedle?
Pako - 31 Października 2005, 19:38
Dobra.. ja znowu się wtrącę w temat o autorze, którego nie znam. Obit - nie będę ci kadził, dopóki czegoś nie przeczytam, a jeszcze nie miałem okazji
Ale ale.. odbiegam od tego, co przelać na papier chciałem. Po raz kolejny już dziś upomnam - jako zwykły user - o nieużywaniu słów niecenzuralnych, czy jak się to dumnie mówi - nieparlamentarnych. Czemu? To oficjalne forum poważnego czasopisma i jakby nie patrzeć słownictwo takie, jak powyżej, nie powinno się tu pojawiać poza wypadkami konieczności niezwykłej, a pewnie i w takich dałoby się się to pominąć. Nie, żebym sam nie używał wulgaryzmów - zdarza mi się to nader często, ale nie na frach, gdzie tego rodzaju słów unikam jak ognia. Polski język jest językiem bogatym, uczucia można wyrazić na wiele sposobów, więc nie widzę konieczności przeklinania. Tak samo, jak nikt pisząc opis budynku (przy założeniu narratora trzecioosobowego) nie napisze, że jest **** duzy, tylko że budynek jest ogromny. Pojęli aluzję, dordzy autorzy ?
No.. żeby nie było - nie godzi to w moją godność, ale nie wszyscy są tu dorośli, a i niektórzy mogą się poczyuć urażeni takim słownictwem. Trzymajmy się więc jako takiego języka polskiego, bez łaciny podwórkowej, jak to się mówi.
Ale popisałem... a ciekaw jestem jakie teksty piszesz, Łukaszu (bo jak po imieniu, to po imieniu, nie ). Bo horror w polskim wydaniu to Grzędowicz chyba pisał (też nie miałem okazji czytać), ale Kinga przykładowo bardzo lubię - nie straszy, ale pisze fajnie. Czekam więc na okazję, żeby coś twojego zobaczyć i polubić (albo i nie )
Logan - 31 Października 2005, 19:42
Orbitoski napisał/a | jakie to osiedle? |
Kole MacDonalda przy Opolskiej. Widzisz, kładki nie ma od paru dobrych lat. Kawałek dalej jest za to całkiem nowy mostek. Zresztą teraz na wszelki wypadek zajrzałem do tekstu i Twój opis nijak ma się do rzeczywistości. Wybacz, ale lubię swoje osiedle.
Damn, może przeniesiemy to na priva, chyba że forumowicze chcą być zanudzeni opisami krakowskich osiedli.
NURS - 31 Października 2005, 19:52
co znaczy na priva. poruczniku logan przesłuchujemy publicznie autorów!:-)
Romek P. - 31 Października 2005, 19:59
NURS napisał/a | co znaczy na priva. poruczniku logan przesłuchujemy publicznie autorów!:-) |
I mapką go, mapką! My chcemy wiedzieć i widzieć!
Wiedźma - 31 Października 2005, 20:22
I chętnie będziemy potem, jak poznamy dokładnie wlaściwe osiedle, kierować osobiście kroki z uwagami do Pana moderatora
Logan - 31 Października 2005, 20:31
NURS napisał/a | co znaczy na priva. poruczniku logan przesłuchujemy publicznie autorów |
Jaki ja tam porucznik. Jestem tylko i wyłącznie starszym chorążym. Koniec off-topa.
Wszystko zależy od Łukasza, czy zechce podyskutować na ten temat. To znaczy o topografii mojego osiedla w jego utworze.
NURS - 31 Października 2005, 21:13
Przeciez przewodnika po krakowie nie pisał, tylko powieśc fantastyczną:-) Realizm magiczny to jest.
Czereśnia - 31 Października 2005, 21:30
Jak sie okazuje, z naciskiem na magiczny Ale - nie narzekam, nie narzekam.
Orbitoski - 31 Października 2005, 22:51
roboczo można założyć, żem się walnął. Nie mam w tej chwili tego tekstu, sory, że cisnę, który rozdział, mniej więcej gdzie - poszukam i odpowiem. B. Pradnik też znam dobrze. Jeśli pisałem o kładce, to mogłem mieć na myśli albo tę, co przecina Opolską, taka duża ze sklepami po jednej stronie, albo niewielką, nad rzeczką, koło tych świateł dla pieszych, co są niezsynchornizowane.
Odnośnie tzw. wulgaryzmów, to świat jest zdziczały i nie przypuszczałem, że to wciąż może być rażące. Tak kiedyś się poskładałem i wyszło, że wulgaryzmy są mi bliskie w pewien sposób., tzn. dobrze odzwierciedlają stany emocjonalne w moim nieszczęsnym przypadku. I to najczęściej w sprawach drobnych, coś mi się spodoba i myślę sobie, że jest zaje.... a nie b. fajne. Wybaczcie.
|
|
|